Nawet nie musiała iść. Po prostu przesuwała czas, na zupełnie oddzielnej nitce. A potem zeskoczyła z tunelu w wieży, prawie w tej samej sekundzie, gdy na górę dotarł Axel.
Roześmiała się. Nie było w tym nic szalonego. Jej skóra pamiętała jeszcze deszcz, którym tak niedawno biegli. Cieszyła się, że są razem. Inna rzecz, że w tej samej chwili mignęła jej w kącie sylwetka obcej. Tanja strzeliła bez namysłu. Nie zdejmowała palca ze spustu aż wiązka energii spopieliła wszystko co było w jej zasięgu.
Gdyby mogła zabiłaby ją bez wahania. Nawet bez pytania, dlaczego.
A Gieger? Stary człowiek. Zły, zdeprawowany i szalony. Wrak. Gieger był nikim. Nie potrafiła go znienawidzić. Nie teraz, w obliczu apokalipsy. Nie teraz, gdy widziała tę żałosną twarz. Nie czuła też wspólnoty. Nie dostrzegała w nim ani siebie, ani Konrada. Przeszła dobrą szkołę. Spotkała samą siebie tyle razy, że nauczyła się rozróżniać byt od bytu.
Maria zatrzymała windę z uciekającym starcem. Tanja uśmiechnęła się do niej, a dziewczyna … spadła. Axel krzyczał.
Konrad z żałosna resztką ocalałych żołnierzy przebijał się na schodach. Słyszała go. Piekło pod nimi objęło już cały mur. Wkrótce ogień dotrze do reaktorów i wybuch zniszczy Neoberlin. Ich dom. Wieża drżała w posadach. Coś walnęło ją w żebra, mimo hałasu słyszała, że pękły. Miała dziwną pewność, że mogłaby je scalić siłą woli. Przesunęła się w stronę Axela.
Katja paliła papierosa. Tanji znowu zachciało się śmiać. Sięgnęła do ręki bliźniaczki. Rozkaszlała się od dymu. Splunęła krwią.
W ostatniej widomości od Fixxxera było to, ilu ewakuowano. Jak daleko? Czy promień wybuchu ich dosięgnie? A ci co zostali w swoich domach? Gdyby nie była tu, byłaby kimś takim. Zalana w trupa, owinięta kołdrą, oglądałaby stare komedie.
Powinna się rozpłakać.
Roześmiała się.
Przez sekundę znowu w nieczasie patrzyła w oczy zbliżającego się Triarii. Były żółte. Płonął w nich cały świat.
Zabić Giegera. Dać światu tę mikroskopijną szansę na piękną historię.
Spokojne bicie jej serca miarowo odmierzało czas… Czas.
Broń Axela przyciągnęła Giegera. Pytania o portal.
Lauche wycelował w Giegera. Neumann w Axela. Axel miał zamiar cisnąć starcem w Neumanna. Tanja w nowej feerii barw tworzyła tarczę mającą uratować Axela, ją i starca, który powinien zginąć.
Gdyby tylko mogła zaryzykować świat, w którym go nie będzie, nie będzie jej, świat, w którym już go nie dotknie.
__________________ "Kobieta wierzy, że dwa i dwa zmieni się w pięć, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę." Dzienniki wiktoriańskie |