Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-10-2009, 15:30   #95
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Zapomniał o mężczyźnie, a może tak naprawdę go tam nie było? Kto by się tym przejmował. Świat który mogli obserwować za pomocą tylko tych swoich kilku zmysłów, był ułudą. Piękną iluzją zbudowaną to na potrzeby ludzi, przez jego ziomków. Cała ta maskarada miała przecież służyć utrzymaniu tajemnicy, miała ukryć przed większością ludzi inny świat, aby go nie zauważyli. Za mgłą, za mgłą znajdował się Avallon! Mistyczny Avallon! Śmiał się ... bo to było takie zabawne, ludzie tyle lat spędzili szukając Avallon, a odpowiedź była prostsza niż mogło im się zdawać, Avallon był tutaj, trzeba tylko było umieć patrzyć. "W kraju ślepców, jednooki jest królem", przebiegło przez myśl Malkavianinowi, gdy jego pochód powoli zbliżał się ku jednej z wielu dyskotek tego miasta.

Oczywiście cała ta maskarada była tak naprawdę tylko dziecinną zabawę grupki wampirów, oni nie rozumieli, nie mogli zrozumieć, tego co jego klan pojął od dawna. Że istniało wiele światów, niektóre skryte także przed ich wzrokiem. Rozmawiał kiedyś z magiem ... a może nie? To było tak dawno, że trudno było to teraz stwierdzić. W każdym razie zapamiętał słowo "Umbra" ... och poprzedzał je pewien bardzo długi i nudny wykład, ale wszystko sprowadzało się do pewnego odbicia naszego świata, ale i magowie ... i oni się oszukiwali.

Miał kiedyś szczęście mówić z prawdziwym starszym z jego klanu ... wiele lat temu. Naprawdę pouczające doświadczenie ... był jednym z tych, którzy nadal mogli widzieć przyszłość ... albo jej fragmenty, które oczywiście trzeba było wyłowić z pewnego bełkotu, w każdym razie ... wiedział o jeszcze jednym świecie, o tym gdzie udali się zmienni. Mówił, że kiedyś ... kiedyś nasz klan miał z nimi naprawdę dobre kontakty, oczywiście dopóki nie poszli do Arkadii, niestety naszemu gatunkowi, nie było dane tam podążyć ... a szkoda ... och prawdziwa szkoda, tam musiało być pięknie ...

Zaprzestał jednak swoich myśli, gdyż już był pod wejściem. "Do środka!" krzyczał młodzik w jego głowie, wampir tylko wzruszył ramionami i przeszedł przez drzwi. Umięśniony facet w czarnej koszulce rzucił mu dziwne spojrzenie

-Nic nie bój kluczniku, będę naprawdę spokojny - po tych słowach Heintz uśmiechnął się szeroko. To był kolejny dobry żart, co prawda drobny, ale naprawdę dobry. Ciekawe, czy facet go zrozumiał. Pilnował klubu, więc był strażnikiem ... tak to zasługiwało na uśmieszek.

Klub miał dwa poziomy i był naprawdę pełen ludzi tańczących przy tym co jak uświadamiał sobie David było nowoczesną muzyką. "Dobre rytmy" rzucił młodzik w jego głowie, a wampir tylko się krzywo uśmiechnął. Dobre sobie ... to była jakaś kakofonia dźwięków, do niczego nie podobne.

Przeszedł się po klubie, ale nie zauważył niczego godnego uwagi. Przez chwilę wydawało mu się, że ten spacerek może okazać się stracony ... przez chwilę, gdyby nie to, że mógłby wyjść tutaj całkiem prosty i skuteczny żart. Wiedział, że bywalcy takich miejsc lubią słuchać jakieś konkretnej muzyki ... ciekawe czy uda się "przekonać" głównego trubadura "DJ" sprostował go chłopak ... "Niech ci będzie DJ" do puszczenia innej muzyki. O tak ... ciekawe jak ci wszyscy ludzie na to zareagują! Trzeba to będzie sprawdzić. Z szerokim uśmiechem na ustach ruszył w stronę podwyższenia, gdzie znajdował się ów DJ. Być może będzie to nawet żart warty opowiedzenia, któremuś z jego "kuzynów", gdy któregoś spotka ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline