Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2006, 17:37   #4
Dorn
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Nie odwracając wzroku od niewidocznej za horyzontem osady, leciutko się uśmiechając, spokojnym, pełnym skupienia i powagi głosem powiedziałem:

- towarzyszu Devie, rozumiem w pełni Twój pośpiech i chęć udania się pod mury Miasta, zapewne też masz racje, że jest i inny sposób dostania się do środka, lecz nie zamierzam, tam wchodzić w kajdanach, z powodu swej nieostrożności ...... Powodem, może być nawet kolor, który się okazać może, za zakazany w tym ......... świecie.....

Zamilkłem na chwile, rozważając drugą część zdania. Co jeśli Dev ma racje i osadnicy potraktują nas jeszcze gorzej ?? Ale stamtąd do miasta jest kawałek, będzie zawsze jakaś szansa na ucieczkę, gdyby sprawy miały się tak skomplikować.
Zrzuciłem z głowy kaptur, pozwalając włosom opaść na plecy. Jak zawsze postanowiłem kierować się intuicją:

- wiesz co Dev .... Jest jeszcze jedna kwestia, osada jest po drodze do miasta, zatem będziemy ją mijać, a powiem Ci, możesz mi wierzyć, lub nie ...... Powiem Ci, że w życiu czarodzieja, nic nie dzieje się przypadkiem, a skoro będziemy tamtędy przechodzić, czy aż takim problemem będzie się zatrzymać na kilka chwil ?? Jeśli chodzi Ci o to, kto będzie rozmawiał, mogę się tego podjąć bez żadnych trudności.
Zatem ..... Czy pójdziesz ze mną Devie ??


Powoli się odwróciłem, szukając zrozumienia w jego oczach. Powinien się zgodzić, przecież nie ryzykuje życiem, tym bardziej, że to NA MNIE spadnie odpowiedzialność za słowa, które wypowiem .......