Mity, wierzenia jakiegoś ludu wynikają z jego kultury. Nie chodzi o zachowanie realiów historycznych, nie chodzi o trzymanie się dat, czy też polemizowanie czy mój wiking mógł mieć w hełmie "okulary" czy nie. O rogach nie wspomnę
Problem w tym, że ludzie parający się czarami w tej kulturze wyglądali inaczej niż zanosi się byś miał to przedstawiać.
Ogry, chyba pomyliły Ci się z trollami. Nazwa ogre pochodzi z języka francuskiego i odpowiada mitycznej istocie, której faktycznym „przodkiem” mogły być właśnie podania o trollach. Niemniej, pisać w tym wypadku o ograch, to tak jakbyś prowadząc sesję w realiach WWII zaczął wspominać o Abramskie lub Merkavie, tylko takich trochę starszych
Podsumowując, to nie świat rodem z mitów nordyckich, tylko prywatna Twoja wariacja na ten temat. Oparta jak widać nie na znajomości mitów, tylko w najlepszym wypadku ich popkulturowych, obdartych z głębszego sensu popłuczyn. Z przykrością stwierdzam, że najwyraźniej nie chodzi tutaj o „wizję autora” tylko zwyczajną ignorancję wobec tematu.
Sesja jest w Autorskich, jednak wciąż uważam że określenie {mity nordyckie] jest niestosowne. To tylko i wyłącznie high fantasy Twojego autorstwa. Bliżej temu do Władcy Pierścieni niż do takiego na przykład Beowulfa (pomijając fakt że to z literatury staroangielskiej oczywiście)
Sam pomysł sesji dziejącej się w wspomnianych realiach jest bardzo interesujący. Niestety w tym wypadku wykonanie, pomijając już formę (choć ta poprawiła się łaskawie nieco…), delikatnie mówiąc zniechęcają.