Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2009, 18:24   #15
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
To było trochę nudne. Jasne, trupy, krew, smród i cała reszta otoczki, ale Mike już się znudził. Kobieta nie okazała się ciekawym obiektem, zwłaszcza po tym jak chciała go ugryźć. A jako, że chłopak nie bardzo się bał, czując tylko jakiś lekki lęk, podyktowany irracjonalnością tego wszystkiego, to zwiedzanie ciemnego pomieszczenia nie miało w sobie zbyt wiele ciekawych rzeczy.

Wszystkie były obrzydliwe.

Pierwszy raz widział trupy z bliska, na dodatek zmasakrowane i z pełną siłą przekonał się, że po wyjściu z tego domu nie ma ochoty ich oglądać do końca życia. Chciało mu się wymiotować, ten cały odór przypominał przeterminowane jedzenie, które zbyt długo stało w lodówce. Ohydztwo!
Na dodatek Alice się zaparła i nie szło jej ruszyć. Jej sprawa, sama tu chciała przychodzić, głupia! Olał ją, ruszając na "obchód" tego piętra. Prawdę powiedziawszy miał na to małą ochotę, ale chyba był zbyt uparty, by sobie darować. Ścisnął mocniej latarkę i pelerynę i poszedł dalej, odganiając się od namolnych łańcuchów.

Szybko musiał zatkać nos. Może te martwe ciała na łańcuchach śmierdziały, ale to co było przed nim cuchnęło niemiłosiernie! Po co on tam w ogóle szedł?
No tak, ta wieczna ciekawość.
Musiał to zobaczyć.
Musiał to mieć.
Musiał, musiał, musiał.
Matka zawsze mu wszystko dawała, przynajmniej tyle ile mogła. Ale tu nie było matki, musiał więc poradzić sobie sam. Nawet w sumie nie żałował, odnajdując stertę zwłok kolejnych dziewczynek. Ciekawe czemu tylko dziewczynki? Może kręciły go te ciałka, zanim je zabił? Ale tu nie pasowała kobieta w wannie.
Tam na dole były lustrzane pomieszczenia. Czy na górze też miało to zastosowanie i trupki są po obu stronach takie same? Zresztą, to i tak było do kitu.

Już miał się odwrócić i odejść, gdy najpierw zobaczył pęk kluczy, a potem coś usłyszał. Wdrapywanie się na stertę martwych, cuchnących ciałek, gdy w jednej dłoni miał latarkę a w drugiej drogocenne nuty zawinięte w płaszcz, którym zatykał sobie nos? Średnio. Obszedł więc to wszystko, a jego latarka, zupełnie niespodziewanie odnalazła kolejną dziewczynkę. Nie pokrytą krwią i najwyraźniej żyjącą. Podskoczył, gdy się odezwała.
Może to majaki?
Jeździł po niej światłem latarki, nie mogąc się zdecydować. W końcu otworzył usta, z których wydobyły się średnio zrozumiałe słowo.
-Yyyy... nie?
W końcu zorientował się, że ją oślepia, więc przesunął snop światła dalej, na ścianę. Odchrząknął. I co miał niby zrobić? Niańczyć tę sierotę co tu leżała jak głupia? Nie była nawet przywiązana jak ta w wannie.
-Jestem Mike. Lepiej chodź, zejście jest przecież blisko. Jak chcesz poleżeć to na dole są przecież kanapy. - zamilkł, zastanawiając się co jej mógł jeszcze powiedzieć, a w końcu dodał coś na temat jej pytania - Tu są same dziewczynki.
Wzruszył ramionami. Nie miał ochoty jej dotykać, może też będzie gryzła?

Rozejrzał się dookoła. Niedaleko leżały narzędzia tortur, niektóre nawet ohydnie zakrwawione. Nie dotykał ich, jeżdżąc przez chwilę światłem latarki. W końcu dostrzegł coś, co wyglądało jak wydłużony hak, trochę jak ten, na których wieszano mięso w rzeźni. Widział w telewizji.
Wrócił do stosu ciał i zaczął na nie wchodzić. Nie myślał i próbował nie oddychać, chociaż było ciężko. Na szczęście dzięki tej prostej sztuczce nie musiał wdrapywać się do końca. Zahaczył kółko z kluczami i pociągnął. Zsunęły się z palca i już miał je w ręku.
Ufff.
Szybko się odwrócił i zaczął odchodzić, jeszcze na chwilę kierując światło na leżącą dziewczynkę.
-Idziesz? Briana raczej się nie doczekasz, pewnie zapomniał, jeśli tu kiedyś był.
Nie zatrzymał się, nie jego sprawa. To wszystko i tak było dziwne, a jak pozostali wezwali policję to po prostu powie im, że na górze jest jeszcze ktoś żywy.
A właśnie, ta w wannie. Jeden klucz pasował. Otworzył zamek i uciekł, nie ważąc się znowu dotykać. Ona gryzła! Ruszył na dół.
 
Sekal jest offline