Mnie brakuje na sesjach zrozumienia graczy. Szczególnie jeśli nie znają się na płaszczyznie prywatnej. Mówię o sytuacji w której MG opisuje schody prowadzące w dół zamku a nikt z BG nie chce sie ruszyć ( Bo ich rozum gry komputerowe i łatwizna w postaci kodów wykończyły). I potem mają za złe że BG polegli od ataku balora... Oraz zrozumienia crosseroveringu. ALE na miłość Torma niektóre z kwestii mówionych np. Zoltana z Wiedźmina były by zabawne a wprawny gracz D&D łapie to jako błąd ( Nie mówię o kopiowaniu motywów etc ) |