Piotrek siedział w aucie i leniwie się przeciągnął. Zainteresowały go dopiero wrzaski dobiegające z budynku. Spojrzał na panią psycholog i z poirytowaniem pokręcił głową, miał dość otaczających go ludzi, którzy wiecznie się czegoś bali. A jedyna osoba która dostarczała jako takiej rozrywki zostawiła ich w kościele. W sumie mu się nie dziwił, sam gdyby miał okazję albo chociaż by mu się chciało ruszać z miejsca już dawno opuścił by ta ferajnę. W końcu nie wytrzymał i otworzył drzwi, spokojnym krokiem poszedł do źródła zamieszania z nikłą nadzieję, że może tam będzie coś ciekawego. Usłyszał tylko końcówkę rozmowy, ale nie specjalnie była ona porywająca. Omiótł nowego wzrokiem i niespecjalnie zaczął go interesować, jedyne co zrobił to zwrócił się do Aidena:
- Mój drogi towarzyszu czy tylko ja mam ochotę odciąć się od hołoty ?
Bez obrazy - zwrócił się do żołnierzy - ale zaczynam się nudzić, a kiedy już się dobrze czuję, chętnie bym coś zrobił ...
__________________ Irokez lub glaca to powód do dumy... |