Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2009, 18:44   #3
Mivnova
 
Mivnova's Avatar
 
Reputacja: 1 Mivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemuMivnova to imię znane każdemu
Witam Mistrza, witam Pumę i tych, którzy zaraz się ujawnią. Pozwolę sobie, wzorem Miry, przedstawić mego bohatera w formie okrojonej kp.

A, że ciężko było zdobyć odpowiednie zdjęcia, to was nimi będę torturował.

Absalom kiedyś



Absalom dziś



Miano:: Łowcom znany wcześniej jako Friedrich Nomi oraz Daniel Nomi, obecnie jako Dorian Floyd.

Rok urodzenia: nie przyznał się.

Kolor włosów: farbowane ciemne. Dawniej blond godny anielskich loków.

Kolor oczu: a jaki można mieć przy minimalnej zawartości melaniny?

Pochodzenie: ponoć Niemiec, ale kto by tam dał wiarę. Zamerykanizowany.

Obecne miejsce zamieszkania: ładny apartamentowiec w Nowym Jorku.

Wykonywany zawód: uczciwy biznesmen robiący w przemyśle farmaceutycznym, właściciel kliniki psychiatrycznej ' Druga szansa' i sponsor galerianek ( tych nastoletnich).


Garść informacji dla graczy:
Absalom przystał do Loży wcześnie, bo już na przełomie 67'/68'. Według strzępów dostępnych informacji miał zatargi z Wolnomularstwem i prawem. Łowcą stał się z ramienia sekty pokręconych pół-nazistów pół-heretyków, pod przewodnictwem jego siostry, Adeliny. Zwali siebie Nietzscheanami.
Sama Adelina lubiła wpychać swój nos w sprawy Loży i częstokroć wykazywała zainteresowanie Łowcami.
Wracając do Absaloma, wyrobił sobie opinię inteligentnego sadysty. Ponoć prywatnie zajmował się zawodowo psychiatrią, acz to informacja niepotwierdzona. Na pewno miał też coś wspólnego z naukami ścisłymi i ekonomią. Nigdy też nie narzekał na brak funduszy.
Był lekomanem i wykazywał niezdrowe upodobania seksualne- przez jakiś czas mieszkał z małolatą, a za innymi się uganiał. W 70' wciągnął do Łowców gówniarę, która skończyła w psychiatryku ( tym samym, którego jest właścicielem).
Znana była jego antypatia do Rolanda ( i żydów ogólnie też).

Mistyk o szerokich barach i kondycji, której mógłby pozazdrościć maratończyk, praktykujący od zawsze sztuki walki. Początkowo próbował stać się liderem Łowców, choć niekoniecznie się do tej roli nadawał. Absalom był też największym przeciwnikiem ujawniania Łowców światu- chciał działać tajnie.

Po delegalizacji Loży zaszył się w Nowym Jorku jako Dorian Floyd.

Z ciekawostek:

- cierpi na achromatopsję i światłowstręt. Jego charakterystycznym znakiem rozpoznawczym superbohatera były przeciwsłoneczne okulary i ich późniejszy substytut- fotochromowa opaska na oczy.

- stale coś pieprzył o Atlantydzie. Ewidentnie był to wynik prania mózgu przez sektę.

- na pierwszy rzut oka widać, że koleś ' dziwny jakiś'

Gadżety:
- Włócznia. Rozkładana teleskopowo, szpikulec wykonany ze srebra. Absalom nie korzystał z broni, ale czasami był zmuszony do używania tego wynalazku.

- Opaska. W ostatecznej wersji kostiumu nosił na oczach opaskę wykonaną z materiału podobnego do jedwabiu. Opaska ma specyficzną właściwośd, a mianowicie działa jak fotochromowe okulary, przepuszczając konkretną ilośd światła. Achromatopsja Absaloma była bardzo uciążliwa z dnia, toteż był to prawdopodobnie najważniejszy element jego wyposażenia, umożliwiający funkcjonowanie. Pełniła zarazem funkcję maski. Została wynaleziona na początku lat siedemdziesiątych, powstały tylko trzy egzemplarze. Przed nią używał zwykłych okularów przeciwsłonecznych.

Kostium:
Dorian używał kilku kostiumów w trakcie kariery Łowcy. Kolejno:

1. Płaszcz oficera SS, biała koszula, czarny krawat, okulary przeciwsłoneczne, półmaska wojskowa. Wyglądał świetnie, ale okazał się bardzo niepraktyczny. Krępował ruchy, dawał przeciwnikom przewagę i często ulegał uszkodzeniom. Szybko go porzucił.

2. Strój gwiazdy rocka z elementami orientalnymi, chustka na oczach i górnej części twarzy. Wystąpił w nim ledwie kilka razy.

3. Golf naciągnięty na usta, kapelusz bluesmana, jeansy. Strój zastępczy, którego używał, gdy prawdziwy kostium był uszkodzony.

4. Kostium właściwy, który został najlepiej zapamiętany przez cywilów i był najchętniej używany przez samego Absaloma. Kostium powstał w wyniku połączenia mundurów jednostek specjalnych, wojskowych BDU i kilku eksperymentów z tworzywami sztucznymi oraz sporych inwestycji finansowych Nietzschean. Nie opiera się na żadnej ‘kosmicznej’ technologii, ale dorobku z zakresu pancerzy mających zastosowanie w militariach.
Składa się z:
- pancerza właściwego ( materiałem był nienazwany polimer, strukturalnie podobny do Kevlaru) i ochraniaczy na łokciach oraz kolanach. Pancerz jest bardzo elastyczny, lekki i dość obcisły na torsie
- spodni podobnych do bojówek wpuszczanych w wysokie buty
- krótkiej kurtki na zamek błyskawiczny ( sięgającej ledwie nerek), zawsze rozpiętej. Kurtka to nie byle jaka, bo Haute couture robione na zamówienie u Calvina Kleina
- wspomnianej opaski
- rękawic do łokci z jeszcze elastyczniejszej i lżejszej wersji polimeru
Wszystko utrzymane w matowej czerni.

Zdolności:
- Synesteta. Dorian uważa się za synestetę. Achromatopsja odebrała mu możliwość rozpoznawania barw, jednak on sam utożsamia kolory z innymi wrażeniami zmysłowymi. Czuje je, słyszy, smakuje. Jest utalentowany muzycznie. Choć nigdy nie brał lekcji z kształcenia słuchu, potrafi bez problemu zapisać nuty danego utworu, bazując tylko na elementarnej wiedzy. Tłumaczy to tym, iż „ widzi” dźwięki. Poszczególne smaki mają ponod w jego ‘spojrzeniu’ kolory. Może trudno w to uwierzyć, ale Absalom istotnie potrafił określić dokładny odcień przedmiotu, wcześniej go smakując. Synestezja to dla niego rekompensata za genetyczne obciążenie postępującej chorobą oczu.

- Walka wręcz i akrobatyka. Jego ciało rozwijało się wprost podręcznikowo, w kwestii masy mięśniowej, sylwetki, wzrostu. Greccy klasycy mogliby go używać jako modela, szukając najdoskonalszych proporcji.
Zawsze był silny, silniejszy niż zwykli ludzie, odporniejszy na ból, poruszał się szybko i zwinnie. Kości ma tak twarde, że może wyginać metalowe pręty. Przy wzroście stu dziewięćdziesięciu centymetrów i wadze dziewięćdziesięciu dwóch kilo był w stanie podnieść dorosłego człowieka nad głowę i nim rzucić. Zresztą, zapewne nadal to może.
U szczytu kariery spadał bezpiecznie z dużych wysokości bądź wyskakiwał z jadących pojazdów, rozbrajał osoby z bronią palną, odbijał się od ścian by dostać do trudno dostępnych miejsc i dokonywał podobnych wyczynów typowo kaskaderskich, rodem z kina holywoodzkiego.
Do tego wszystkiego doszły regularne ćwiczenia i porządna dieta. Sztuki walk zgłębiał od początku studiów w Stanach Zjednoczonych, ponieważ to Masoni układali mu rozkład zajęć. Później sam dostał hyzia na punkcie własnego ciała. Ćwiczył standardowe kung fu, następnie dużo twardsze karate ( które zastąpił w latach 70’ naukami Jeet Kun Do) oraz, co odbiło się na jego technice walki najbardziej: bojową wersję popularnego tajskiego boksu, Muay Boran.

Niezwykle efektywny w zwarciu, tajski boks zrobił z kolan i łokci Absaloma narzędzia do zadawania śmierci. Łowcy uważali go za szalonego, gdy rzucał się na Bestie bez broni, ale nie mogli mu odmówić skuteczności w tym, co robił. A robił to brutalnie, szybko, bez zbędnych dodatków i w typowy dla Muay Boran sposób- agresywnie, zawsze dążąc do ofensywy i wykorzystując bezwzględnie każdą przewagę, również otoczenie.
Absalom, mimo świetnych predyspozycji naturalnych, zażywał również środki na wzmocnienie i poprawienie wydolności. Ponieważ obawiał się, że leki antydepresyjne, od których jest uzależniony, osłabią jego ciało, faszerował się sterydopodobnymi substancjami, zwiększającymi wydajności ciała, lecz prowadzącymi w efekcie do wycieńczenia organizmu. Skutki nie były aż tak tragiczne, jak powinny, jednak nie znaczy to, że ich nie odczuł. Efekt był do przewidzenia: jego lekomania zyskała nowe tabletki do kolekcji. Po typowej akcji polowania na Bestię, podczas której potrafił z olimpijskim czasem przebiec sto metrów bądź balansować na dachach miasta, leżał dwa dni w łóżku, ściskając brzuch.

- Matematyka abstrakcyjna. Chyba tak można określić jego zdolności w dziedzinie liczb. Intuicyjnie rozumie każdą przedstawioną zależnośd matematyczną. Nauki ścisłe w swych najbardziej wymyślnych wzorach są dla niego oczywiste, a dwustronicowy wywód symboli funkcjonujących w wysokiej logice uważa za normalny zapis luźnych myśli. Nigdy nie rozwinął tego talentu, po prostu z niego korzystał. Gdyby zyskał jakieś konkretniejsze podstawy wiedzy z zakresu chemii czy fizyki, mógłby być naukowcem o światowej sławie. A tak jedynie tkwi w swym świecie czarnych liczb na białym tle, które mało kto potrafi zrozumieć.
Materialnym dowodem jego abstrakcyjnej matematyki są osiągnięcia na giełdzie, gdzie akcje spekulacyjne przeprowadza z marszu, po szybkim zapoznaniu się z sytuacją na rynku. Branie pod uwagę dziesiątek czynników, które normalni ludzie muszą analizować godzinami, w ogóle go nie dotyczy. Widzi rozwiązania tak, jak każdy potrafi stwierdzić bez liczenia, iż suma trzech i dwóch daje pięć. Czy są to po prostu jakieś niepoznane jeszcze metody dedukcji i indukcji, czy istotnie zwykłe rachunki wykonywane z prędkością i precyzją kalkulatora- trudno orzec.
Ta sama matematyka zapewniła mu sukces w psychiatrii. Choroby pacjentów to dla Doriana równania, które wymagają rozwiązania- terapii.


----------

Poza tym, bardzo miły z niego koleś. I nie należy dawać wiary we wszystko, co tu stoi
 

Ostatnio edytowane przez Mivnova : 10-11-2009 o 20:49.
Mivnova jest offline