Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-11-2009, 23:35   #12
Ra6nar
 
Ra6nar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ra6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znanyRa6nar wkrótce będzie znany
Dagomir leżał jeszcze chwilę z twarzą przytuloną do ziemi. Jego oczy mimo woli uniosły się w górę, lecz nie podniósł on głowy. Słyszał ciężkie sapanie zmęczonego walką Jagły, który teraz leżał na ziemi tuż obok niego. Po chwili dał się słyszeć, rozrywający powietrze, świst strzały. Dagomir dopiero teraz podniósł głowę. Ujrzał wojowniczkę ze strzałą utkniętą mniej więcej w piersi. Na twarzy rycerza pojawił się zły uśmiech i choć nie był w stanie wstać, przewrócił się na plecy i schował sztylet za pas. Na szczęście się nie przydał - pomyślał i zamknął oczy w błogim uczuciu ulgi. Po chwili poczuł jak Jagła chwyta go pod ramię i stawia na nogi.
-Dzięki - powiedział uśmiechając się szczerze Dagomir, lecz za chwilę na jego twarz wstąpił grymas bólu, powodowany poważnymi ranami, jakie odniósł podczas walki. Rozejrzał się dokoła. Silvan nakłaniał pozostałych żołdaków, którzy przybyli tu z wojowniczką, do złożenia broni. Dagomir spojrzał mu w oczy i uniósł dłoń z kciukiem skierowanym w górę. Jego usta uformowały się w niemy wyraz 'dzięki'.
-- Dacie rade wstać o własnych siłach, lepiej się stąd zbierajmy nim wpadniemy w jakieś inne kłopoty. Musimy opatrzyć rany i poważnie porozmawiać. - rzekł wtedy drużynowy łucznik.
- Zatem ruszajmy - odpowiedział Dagomir wdrapując się na konia, który teraz klęczał na przednich łapach by ułatwić swemu panu dostęp na swój grzbiet - Chętnie się dowiem jakie tajemnice tam skrywasz, że czeka nas tak poważna rozmowa. Po tych słowach rycerz zarechotał, ale tak naprawdę nie było mu do śmiechu. Dopiero co stoczyli walkę z wojowniczką, która mogła mieć głowy całej ich trójki. W oczach Jagły Dagomir dostrzegł pewnego rodzaju cześć oddaną martwej już rycerce. Dagomirowi bardzo trudno było wykrzesać choć odrobinę szacunku w stosunku do wojowniczki, która zaatakowała niczym dziki barbarzyńca i zginęła niosąc ostrzeżenie nie mające dla Dagomira większego sensu...
 
Ra6nar jest offline