Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2009, 08:38   #4
Joppcio
 
Joppcio's Avatar
 
Reputacja: 1 Joppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodzeJoppcio jest na bardzo dobrej drodze
Dwayne momentalnie podczołgał się pod ścianę i wyciągnął pistolet. Ręce mu drżały jak nigdy. "Człowiek czy martwiak?" - za każdym razem gdy słyszał jakieś dźwięki zadawał sobie to pytanie. Całe wczorajsze śniadanie, aż żądało by je wypuścił. Ale nie miał czasu na wymioty. Głośno przełknął ślinę i wciągnął powietrze nosem. To może ten dzień. W końcu kogoś spotka. "Ale jakie ma ten ktoś zamiary? Czy mnie zabije? Czy okradnie? Czy to człowiek?" - tysiące pytań nasuwało się murzynowi. Ale nie było czasu i tak już za długo tutaj siedzi. Musi działać! Powili wstał, opierając się plecami o brudną ścianę toalety. I tak koszulka była do prania... "Nie myśl o pierdołach!" - krzyczał w umyśle Dwayne. Powoli, trzymając w prawicy wypolerowanego Glocka 17 począł sunąć w stronę drzwi. "Czy syreny włączył człowiek, czy może same się włączyły?" Doszedł do drzwi. Powoli je otworzył. Zaschło mu w gardle.
Jasno świecący księżyc patrzał na niego przez brudne okno. Jego promienie przebijały się przez grubą warstwę ziemi i innego syfu. "Oby było już po wszystkim" - pomyślał, chwycił broń dwoma rękoma i wyjrzał zza róg.
 
Joppcio jest offline