Wątek: Zakonna Krew
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-11-2009, 17:20   #131
Duch
 
Duch's Avatar
 
Reputacja: 1 Duch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znanyDuch wkrótce będzie znany
Karanic ciągle opierając się o drzewo powoli lustrował członków drużyny. Gdzieś w górze między gałęziami odezwał się ptak świergoląc wesoło jakby wychwalał porę dnia i pogodę.
Zwiadowca nieco uniósł brew zdziwiony, a zadziwić go nie było łatwo...
- Jak możesz to opatrz mu rękę, bo jeszcze nam tu zejdzie. Potem trzeba go przywiązać do drzewa. - rzucił linę pod nogi łucznika i odszedł.
Nie dość, że Mag mówił w kierunku wioski, a przed nim nie było nikogo, to choć Karanic nie znał się na medycynie on sam osobiście zająłby się raczej dziurą w plecach łucznika niż jego ręką. Aż dziw, że się jeszcze nie wykrwawił, choć zapewne patrząc na bladość zbója nie będzie trzeba długo czekać. Zwiadowca przyglądał się mu uważnie kiedy ten siadał pod drzewem, a obok spadł porządny kawał sznura. Red podniósł wzrok spoglądając w zimne oczy Karanica po czym odwrócił je szybko za centrum swojego zainteresowania obierając czubki swoich butów. Najwyraźniej nie spodobały mu się zimne bezuczuciowe źrenice które prawdopodobnie nie zmieniłyby wyrazu choćby zarzynano go jak młode ciele.
Zwiadowca najwyraźniej długo wpatrywał się w zbója, choć jemu samemu wydawało się iż trwało to chwilę, bo kiedy spojrzał znów wokół na wzgórzu została tylko tropicielka która najwyraźniej była równie zdziwiona jak on sam.
Drużyna najwyraźniej szybko przemieściła się w kierunku poruszenia jakie obecnie zapanowało we wsi. Prawdopodobnie nie było to nic złego ponieważ odgłosy wydobywające się zza zabudowań były raczej radosne, a wręcz świąteczne...
 
__________________
Dziewięć kroków przed siebie obrót i strzał nie najlepszy moment na błąd matematyczny.
Duch jest offline