Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-11-2009, 10:24   #14
Jagla
 
Jagla's Avatar
 
Reputacja: 1 Jagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie cośJagla ma w sobie coś
Jagła szedł w milczeniu wśród towarzyszy. Szukali miejsca w którym mogli by zatrzymać się na wypoczynek. W głowię Jagły ciągle przemykały wspomnienia przeplatane z napadami bólu który wynikał z dość poważnej rany na klatce piersiowej. Szedł, dociskając krwawiące miejsce w nadziei, że to mu pomoże. W końcu wyszli z lasu, i teraz poruszali się przez dzikie polany. Mieli świadomość, że tuż za ich plecami znajdują się najemnicy, którzy ich ścigają, dlatego, mimo bólu i ogromnego zmęczenia starali się przyspieszać kroku. W końcu doszli do miejsce w który postanowili odpocząć. Zatrzymali się przy zwęglonym pniu i chociaż miejsce to wyglądało nie zbyt ciekawie, to było nadzwyczaj wygodne. Wszyscy poszli spać. Jagła był tak zmęczony, że usnął prawie natychmiastowo po tym jak zamknął oczy. W tym momencie, sen nie był tylko odpoczynkiem dla ciała, ale przede wszystkim dla umysłu, który chodź na chwilę mógł zapomnieć o teraźniejszych problemach... Wędrowcy wstali wcześnie rano i natychmiastowo wyruszyli. Jagła czuł się znacznie lepiej niż wczoraj. Po krótkiej chwili, zobaczyli jeźdźca na czarnym koniu, tak wychudzonym, że mogło by się zdawać, że za chwilę się przewróci. Człowiek, który na nim jechał był odziany w czarną tunikę, a na głowię miał kaptur. Chociaż Jagła nie wiedział kim on jest, domyślał się, że nie jest on ich sprzymierzeńcem. Ów nieznajomy nie widział ich, bo jechał w przeciwną stronę, lecz wtedy stało się. Koń Dragomira parsknął, a czarny jeździec zauważył przybyszów. Wyciągnął miecz i tarczę i ruszył w ich stronę.
-No to jesteśmy w dupie - Rzekł Jagła. Po przespanej nocy, Jagła był wypoczęty, więc przyjął pozycję bojową, na tyle doskonałą, na ile pozwalała na to jego rana, znajdująca się na klatce piersiowej.
-Nas jest trzech, on sam. Myślę, że powinniśmy stawić mu czoła. Jeżeli jesteście ze mną, to zaatakujmy go. Silvan, zacznij strzelać. Nie ważne czy trafisz w konia, czy w jeźdźca. Nikt nie może wiedzieć, że tu jesteśmy -
Rzekł Jagła, i czekał na decyzję towarzyszy.
 
Jagla jest offline