Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2009, 13:11   #1
c-o-n-t-r-a-c-t-o-r
 
c-o-n-t-r-a-c-t-o-r's Avatar
 
Reputacja: 1 c-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetny
[Warhammer 2.0] Liczmistrz



ROZDZIAŁ PIERWSZY: PROPOZYCJA


So I set out early morning
Through the forest deep and wide
I am vested and determined
To go bring her back alive
As I knife my way through dense fog
In the silence of the field
Stands a soldier like a statue
With a cross bow strained on me

Don't move from my crosshair
I bring news from home
The deadly pox is in the wrong hands
But this I'm sure you know


Shadow Gallery ”The Archer of Ben Salem”


Middenheim, 12 Sommerzeit 2527 KI


Był środek lata. Upał i wilgoć sprawiały że panującą w celi duchotę z trudem dawało się wytrzymać. Przez niewielkie okno wykute w suficie dobiegał hałas z ulicy i odór stanowiący przyprawiającą o mdłości mieszankę zapachu ludzi, zwierząt, towarów wystawionych na okolicznych straganach i nieczystości. Od świata zewnętrznego dzieliły was kraty i gruba na pół metra kamienna ściana.

Wyrok brzmiał śmierć przez powieszenie. To jedyne co was łączyło. Fay, dziewczyna o nieprzeciętnej urodzie ubrana jak służka, dwaj młodzieńcy - Sebastian i Markus (obaj sprawiali wrażenie jakby przez dłuższy czas nie mieli bliższej styczności z balwierzem) oraz Siggi - dryblas siedzący w przeciwległym kącie celi, najstarszy z całej czwórki.. W lochu spędziliście tydzień. Następnego dnia mieliście zostać straceni.

Po południu, w porze gdy zwykle podawano posiłek a raczej miskę czegoś co tylko w oczach desperata mogło aspirować do tego miana, drzwi do celi otworzyły się z hukiem i do środka wszedł starzec odziany w czarny habit i płaszcz tego samego koloru. Towarzyszyło mu dwóch strażników. Przybysz na pierwszy rzut oka mógłby uchodzić za mnicha. Jego szat nie zdobił jednak symbol żadnego bóstwa. Tym spośród was, którzy byli obeznani z musztrą sposób w jaki się poruszał przywodził na myśl kogoś z wojskowym przeszkoleniem. Obrzucił wzrokiem wszystkich zgromadzonych w celi. W jego szaroniebieskich oczach nie było cienia życzliwości.


-Zostawcie nas samych – zwrócił do strażników a ci posłusznie wypełnili jego rozkaz – Czas nagli, więc od razu przejdę do rzeczy. Siedzicie po uszy w gównie a ja reprezentuję grupę ludzi, która może was z niego wyciągnąć, oczywiście nie za darmo.

-A czegóż to oczekują w zamian ci nasi wybawcy? I jeśli można wiedzieć kim oni są? - spytał Sebastian.

-Nie można wiedzieć i będzie lepiej jeśli na przyszłość tego rodzaju pytania zachowasz dla siebie młokosie. W tych stronach ludzie ciekawscy nader często zamiast odpowiedzi dostają nóż pod żebra. Moja oferta jest następująca: odzyskacie wolność jeżeli zgodzicie się wykonać dla nas pewne zadanie. Będzie ono polegać głównie na przeczesaniu niewielkiego obszaru na terenie Gór Środkowych.

-Czego mamy tam szukać?

-Grobów, jakie pozostawili po sobie bandyci grasujący tam jakieś 150 lat temu.

-Do takiej roboty bierze się przepatrywaczy albo myśliwych, nie skazańców.

-Racja, rzecz w tym, że od jakiegoś czasu mamy problemy ze znalezieniem chętnych. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy wynajęliśmy trzy grupy złożone z doświadczonych zwiadowców. Kontakt z ostatnią utraciliśmy przed tygodniem. Sami pewnie rozumiecie, że takie wieści szybko rozchodzą się po szlaku. Ustalenie jaki los spotkał pozostałe grupy to druga część waszego zadania. Dyliżans, którym opuścicie Middenheim przewiezie was do zajazdu "Trzy Wrony" położonego u podnóża gór środkowych. Na miejscu pytajcie o Helmuta Ropke. On przekaże wam sprzęt i powie gdzie macie się udać w pierwszej kolejności.

-A co jeśli ktoś z nas zechce nawiać jak już będziemy na miejscu?

-W wypadku gdyby komuś z was przyszło do głowy uciec w czasie wykonywania tej misji nasi ludzie, z którymi będziecie pracować na miejscu, zabiją pozostałych. Ci, którym uda się umknąć ich pogoni nie będą zbyt długo cieszyć się wolnością. Moi mocodawcy mają długą pamięć i nie lubią zdrajców. Każdy kto sprzeciwia się ich woli wcześniej czy później dokona żywota i to w sposób, którego nie życzylibyście najgorszemu wrogowi. To wszystko co miałem wam do przekazania. Macie dziesięć minut na zastanowienie. Jeśli chcecie możecie naradzić się między sobą.


To powiedziawszy wyszedł z celi.

[Aby tradycji stało się zadość w pierwszym poście opisujecie swoich bohaterów tak jak widzą ich pozostali więźniowie, możecie również podrzucić pozostałym uczestnikom sesji nieco informacji na temat charakteru Waszych postaci – macie wspólną celę od tygodnia , więc zakładam, że zdążyliście się już trochę poznać.]
 
__________________
That is not dead which can eternal lie.
And with strange aeons even death may die.

Ostatnio edytowane przez c-o-n-t-r-a-c-t-o-r : 01-12-2009 o 13:53. Powód: drobne poprawki redakcyjne
c-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest offline