Karl Hirsewenzel
Mężczyzna spojrzał na Yillin ciekawsko.
- No nic, nie każdemu dane jest zrozumieć geniusz twórcy oraz przesłanie płynące ze słów i czynów bohaterów jego sztuki. Zresztą moje ostatnie przedstawienie uczyniłem wielkim eksperymentem, największym jaki dotychczas widział świat. Nie powinno więc dziwić, że jej głównymi bohaterami są krzesło i pingwin, zaś tytułowy skrytobójca nie pojawia się ani razu, tylko co pewien czas tupie głośno zza sceny...
Karl przerwał by zaczerpnąć powietrza. Widząc, że wszystkim w tym czasie zebrało się na witanie podszedł do karczmarza.
- Dobrodzieju! Pytał kto dziś o któreś z zadań na tablicy? Zresztą nieważne! Moi towarzysze muszą się jeszcze naradzić w kwestii konkretnego zlecenia, ale wszystko wskazuje, że podejmiemy się eskorty... Opowiedz coś o tym, chętnie posłucham. |