Wątek: 1000 Wcieleń
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-11-2009, 11:58   #4
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Słowa klucze: Gorączka - Burza wewnętrzna (sen) i zewnętrzna - Błyskawica - Błoto

Gorąco przepełniało jego ciało, pulsowało we wnętrzu. Prądy ciepła jak owady rozbiegły się po jego członkach. Emanował ciepłem – jak senny i rozgrzany śpiący wulkan. Gorący żołądek palił jakby mężczyzna nałykał się ognia. Krew zaczyna szybciej krążyć inicjując podskórne życie. Skóra wydzielała porcje ciepełka. Mężczyzna wypuszczał rozgrzane bąbelki oddechu. Pot wystąpił na czoło. Cienka stróżka łez wypływała z oka jak z zmętnianego źródła i moczyła policzek.


Od kilkunastu dni wielokrotne nawiedzał go koszmar - spotkanie żywiołów: ognia i wody pod postacią burzy. Burza zawsze pojawiała się nagle. Zaskakiwała Alexa w obcym i wyludnionym miejscu gdzie wśród otwartych przestrzeni nie mógł znaleźć bezpiecznego schronienia. Potężne chmury zasnuwały pociemniałe niebo.





Alessandro za każdym razem próbował wydostać się z obszaru burzy i uciec z miejsca zagrożenia. Za każdym razem musiał walczyć o przetrwanie z porywistym wiatrem i ulewnym deszczem. Koszmar męczył go zwykle do momentu, kiedy wyczerpany walką z żywiołem padał na mokrą ziemię i nie mógł się poruszyć. Tonął w błocie. Wtedy dostrzegał odległy dom, który mógł stać się wybawieniem z sytuacji lub po prostu iluzja schronienia.


Skrzypnęły zamykane drzwi.


Mężczyzna ocknął się wyrwany ze snu. Odczuwał mrowienie po powiekami, uniósł je z wysiłkiem rozejrzał się po pokoju. Wysunął się z objęć chłopca i poniósł się z łóżka. Za oknem padało. Przyglądał się przez kilka chwil śpiącemu dziecku. Pierwsze myśli po przebudzeniu napływały niemrawo. Czy mógłby zabrać dziecko na jakiś czas? A może mógłby odwiedzać synka co jakiś czas? Tylko w jaki sposób przekonać opiekunkę?

Co jakiś czas było słychać głosy ludzi dochodzące z parteru. Jeden z głosów znał bardzo dobrze należał do jego byłej żony - Sylvii Cagliari. W pierwszym odruchu pomyślał jak ukryć swoją obecność przed byłą żoną. Jednak po kilku chwilach powróciły myśli o działaniu. Musiał się z nią rozmówić.

Szybko opuścił pokój syna. Już ze schodów zawołał Sylvię po imieniu. Potem wypadki działy się szybko. Podbudowana silnymi emocjami rozmowa przerodziła się w kolejną kłótnię. Alessandro wdał się w przepychanki z obcym facetem. Złapał go za koszulę i zaczął ciągnąć w kierunku drzwi wyjściowych. Szamotanina przeniosła się do ogrodu. Rzęsisty deszcz nie ostudził ani trochę bojowego nastawienia mężczyzn. Przepychanki przerodziły się w bójkę na pięści.



Sylvia chwyciwszy parasol również wyszła do ogrodu. Wyciągnęła komórkę i próbowała zadzwonić najprawdopodobniej na policję. Burza przybierała na sile. Co kilka chwil odgłosy deszczu zagłuszały grzmoty rozgniewanego nieba. Alessandro przewrócił żigolaka Sylvii na mokrą ziemię. Walka przeniosła się do parteru i przerodziła w tarzanie się w błocie. Błyskawice rozjaśniały ciemność.




Niespodziewanie jedna z błyskawic uderzyła panią Cagliari. Komórka i parasolka wyleciały w powietrze. Piorun odrzucił Sylvię w dużą kałużę. Leżała bez ruchu. Żigolak odepchnął Alexa podbiegł do porażonej Silvii. Alessandro również przyglądał się ciału byłej żony, ale po kilku chwilach postanowił schronić się pod dach.
 

Ostatnio edytowane przez Adr : 25-11-2009 o 12:03.
Adr jest offline