Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-11-2009, 03:07   #26
XIII
 
XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 XIII ma wyłączoną reputację
Udało się. Chociaż niektórym mogłoby wydawać się dziwnym, odpowiadać w taki sposób komuś kto mierzy do Ciebie z karabinu, jednak tutaj to norma. Jeżeli nie zostałeś zabity od tyłu, jesteś na łasce Twojego oprawcy, co byś nie odpowiedział, jeżeli mu się nie spodoba, umrzesz.
Zostaje Ci tylko modlić się.
Morda pożegnał Feliksa słowami - Jak coś to wiesz gdzie mnie szukać. - potem zwyczajny uśmiech, machnięcie ręki i powrót do sprzątania u Pietruchy.
Feliks szedł przed siebie, dalej, między wzgórzami gruzu i śmieciami, które tworzyły ściany nie do przejścia. Im dalej szedł przed siebie tym groźniej było schodzić z utartych ścieżek, zaczynały pojawiać się druty kolczaste, powbijane w ziemie żelazne pale oraz inne pułapki.
Jak już nie raz, Polak szedł samotnie, jak ten bezpański pies.
Wieczór powoli okrywał Kijów granatowym płaszczem nocy, robiło się ciemno, nawet kruki zniknęły.
Cisze przerywały tylko jęki dochodzące czasem z dali.
Mijając gruzowiska Feliks co jakiś czas zatrzymywany był przez głosy, których właścicieli nie dało się zauważyć gdyż ukrywali się gdzieś między śmieciami.
-Якія, стаяць там!(Białorus. Stać, kto tam ?!)
Pies nie miał pojęcia o co chodzi, ale odpowiadał.
-Polak.
Głosy milczały, wiadomo było, iż jak ktoś doszedł już aż tak daleko to miał powód by tu być, a pytanie służyło sprawdzeniu czy przypadkiem żadna dzika bestia nie przedostała się po gruzie przez osłony.
Każdy krok podejmowany po ścieżce wydawał swój własny odgłos, od zwykłego chrzęstu po stukot złomu. Zbiór kroków wręcz układał się w swoistą muzykę, a przynajmniej tak starał się myśleć Feliks by zabić sobie ciszę.
Jedynie tak mógł odgonić od siebie niepotrzebne myśli, takie jak wspomnienia czy myślenie o przyszłości lub obawa o to co będzie za moment.
Odganiał te myśli, bo wspomnienia już były i nie wrócą, jego oczekiwania nigdy się nie spełniały, tak więc myślenie o przyszłości było stratą czasu, zaś za moment, mogło być wszystko. W takich momentach sam już nie wiedział czym zająć swój prosty umysł, dlatego wymyślał chociażby wsłuchiwanie się w melodię swoich kroków.
Po pewnym czasie zatrzymał się przed jednym z kilku ukrytych między ruinami, bunkrów. Bunkry te były już trochę stare, ale wciąż zapewniały dobrą osłonę, szczególnie że zostały ulepszone przez Partię, dodano do nich metalowe płyty, druty kolczaste, dodatkowe miejsca dla strzelców oraz rząd żelaznych, ostrych śmieci, na które łatwo można było się nadziać. Przed wejściem do budynków stało zwykle przynajmniej dwóch uzbrojonych osobników oraz po jednym, ukrytym gdzieś między gruzem.
Lepiej tu nie wyciągać broni, gdyż schowany strzelec miał rozkaz zastrzelić każdego kto wyceluje bronią w stronę członków Partii.
Polak zatrzymał się przed strażnikami, stając wręcz na baczność i wymierzając im pewne siebie, spokojne spojrzenie rzucił
- Ja na Czarnobyl.
 
XIII jest offline