Niestety rezygnuję. Nie ze względu na GM, która wykazała się ładnym piórem, pasującą mi koncepcja świata oraz stalowymi nerwami, gdyż wytrzymać stek dogryzań oraz złośliwości, zwłaszcza rzucany pod pseudopozorem dbałości o realia, nie jest łatwo.
Podoba mi się świat, jednak oceniłem, że nie mam jednak ochoty na coś stricte wojennego. Toteż powodzenia oraz miłej zabawy tym, którzy sie ejdnak zdecydują. |