Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2009, 19:42   #12
Sythriel
 
Reputacja: 1 Sythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnieSythriel jest jak niezastąpione światło przewodnie
"Głupi wyrostek, czy on w ogóle wie co robi?" pomyślała oburzona czarodziejka po czym przystąpiła do działania. Obcas jej prawego kozaka w mgnieniu oka uderzył w stopę malca, który jęknął cicho z bólu wypuszczając przy tym trzymany nóż. Następnie rudowłosa wykonała szybki obrót po czym złapała go za rękę. - Jedno słowo mały a wylądujesz przykuty do ścian miejskiego lochu. Chyba tego nie chcesz prawda? - Złodziejaszek szybko zaprzeczył kiwając głową roniąc przy okazji wiele łez. - Dobrze a teraz pójdziesz ze mną i nie wyrywaj się tak! - Po krótkiej przepychance wśród tłumu weszli w jakąś pustą uliczkę. Jak masz na imię mały? Wytłumacz się!... Czemu nic nie mówisz? Nie bój się, nic Ci już nie zrobię. - Po czym Shandra uklękła przed maluchem i utuliła go. Poczuła się bardzo dziwnie. Poczuła wspaniałe ciepło, ciepło zupełnie inne niż te które odczuwała codziennie. Nie było to ciepło magicznego ognia, czy rozlewającej się w jej ciele fali rozkoszy. Było to ciepło wewnątrz jej serca, ciepło jakiego nie czuła od śmierci swych rodziców.
Długo tak trwali w uścisku aż chłopiec przemówił. - Nna iimię mii chliip Oolaff ii barrdzo pannią przeppraszamm. Nnie chcciałłem zrrobbić panni krzywwdy. Mmieszkkam zz chorrą mmamussią ww obozzie zza mmiastem onna bardzo ppotrzebuje pienniążżków nna llekarrstwa bbo umrze... buuu -
Czarodziejka odpowiedziała: - No już dobrze mi możesz Shandra , dam ci złotą monetę ale umówmy się, że na nią zapracujesz. Czy możesz mnie zaprowadzić do tutejszego magika? -
- Chodzi pani o staruszka Winfreda tego, który czyta z gwiazd?!

Odpowiedział rozpromieniony chłopak po czym złapał czarodziejkę za dłoń i zaczął przeprowadzać ją przez tłum ludzi...
 

Ostatnio edytowane przez Sythriel : 02-12-2009 o 19:53.
Sythriel jest offline