Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2009, 17:47   #21
Boro
 
Boro's Avatar
 
Reputacja: 1 Boro nie jest za bardzo znany
Stitch, zdjął rękawiczki i fartuch i rzucił je w kąt.

-Nie wstawaj bo pozrywasz sobie szwy łajzo, niedługo będą tutaj twoi kumple.
Nic Ci nie będzie, tylko żadnych cyrków przez najbliższe 10 dni. Bierz te tabletki do kończ tygodnia, nie mieszaj ich z żadnymi twardymi dragami, bo dostaniesz zapaści, a musicie poszukać sobie nowego lekarza.
Wyciągnął telefon z kieszeni, wykręcił numer.
-Jest gotowy, zabierajcie go.
Zostawił klienta samego i wszedł po schodach na górę. Włączył ekspres, podniósł ze stołu paczkę Cameli.
-Ostatni, kurwa, kolejny dzień zaczyna się gównianie.
Spojrzał na zegarek na wyświetlaczu kuchenki mikrofalowej 07:18, łatanie tego typa zajęło mu mnóstwo czasu, 5 ran postrzałowych, cały pocięty odłamkami, to masto z roku na rok przysparza mu coraz więcej pracy...
Wziął mopa i aceton w sprayu i zmył ze schodów krew, którą wczoraj zostawił na nich facet leżący w piwnicy.
Szary Ford Focus wjechał na podjazd, Stitch machnięciem ręki skierował ich na tył domu. Zszedł po schodach z kubkiem w ręce i petem w kąciku ust, otworzył ciężkie stalowe drzwi.
-Zabierajcie go stąd, należy się 6 stówek. Od teraz nie chcę was tu widzieć.
Ten wczorajszy numer to było przegięcie, przed chwilą zmyłem krew ze schodów! Zabierać go i żegnam.
Wziął pieniądze, dopił kawę i zamknął wszystkie drzwi.
-Prysznic i spać - powiedział do siebie - chociaż nie, prysznic i do Little Citadel, parę piw dobrze mi zrobi...
 
__________________
Jeśli chodzi o okultyzm, zabobony i marnotrawienie czasu to kiedyś bywałem w kościele.

Ostatnio edytowane przez Boro : 03-12-2009 o 17:49.
Boro jest offline