Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-12-2009, 19:04   #10
Graame
 
Reputacja: 1 Graame nie jest za bardzo znany
Ja też nie lubię zbytnio zabawy "co by było gdyby.." choć to świetne ćwiczenie umysłowe

Co mogli partyzanci oddaleni o setki kilometrów od lotnisk to Niemcy mogli się przekonać. W końcu na początku operacji Barbarossa radziecki lotnictwo było zniszczone. A uzupełnienia trafiały bezpośrednio na front. Tak więc partyzanci walczyli bez wsparcia z Moskwy. W '41 właściwie wszystkie oddziały partyzanckie powstały z oddziałów wojskowych (podobnie było z polską partyzantką. W '39 oddziały partyzanckie były pozostałościami po rozbitych oddziałach wojskowych), bez wsparcia ze strony ludności cywilnej byłoby im trudno, ale Niemcy też nie mieliby łatwo zorganizować marionetkowe państwa i służbę bezpieczeństwa. Niemcy nie mieli kard szkolonych do takich operacji, nie szkolili też u siebie Ukraińców, Gruzinów, Ormian mających działać jako nowe siły bezpieczeństwa. Rosjanie, to co innego. Oni mieli komintern a w nim skupione właściwie wszystkie komunistyczne partie z każdego kraju w Europie. Tak więc zalążki nowych państw w '41 na pewno nie wpłynęłoby to na wyniki walk na froncie. Może potem... w '42 a najpewniej w '43 (przyjąłem dwa lata mając na uwadze to, że sowieci tyle czasu potrzebowali aby wykończyć partyzantkę polską i ukraińską).
Co do ruchów niepodległościowych na ziemiach kontrolowanych przez Rosjan, to jak już pisałem bez przywódców szybko by się skończyły. Przecież nie potrzebny byłby korpus NKWD. Wystarczyłoby kilka nocnych aresztowań. W końcu do wojska brali wszystkich młodych, ale na miejscu zostawiali kapusiów. W żadnym mieście nigdy nie zlikwidowano siedziby NKWD, a kadry też niezbyt się zmniejszyły. Przypomnę też, że NKWD było kontrolowane, oraz ostro konkurowało z innymi służbami, które tylko czekały na osłabienie rewolucyjnej czujności czekistów, tak więc im więcej było kapusiów służących NKWD, tym pewniej czuł się komisarz w danym obwodzie.
Jeszcze jedna sprawa... Propaganda. Sowiecka propaganda stała na najwyższym poziomie. Cały świat był przekonany (poza nami), że w Związku Sowieckim wszyscy są równi, panuje powszechny dobrobyt i sprawiedliwość. Skoro udało się przekonać Świat, że nie zagłodzono 5 miln Ukraińców, to z łatwością przekonano by zastraszonych i ciemnych Rosjan, że Niemcy są jeszcze gorsi niż rodzimi kaci. Kilka filmów "dokumentalnych", kilka tysięcy "świadków" mordów niemieckich i efekt murowany. Tymczasem z niemieckiej propagandy wszyscy się śmiali (przypomnę lorda Hau Hau)
Dezercja występowała wszędzie również u Niemców, Amerykanów, Brytyjczyków, Polaków. Tak więc nie jest to murowany wyznacznik, że morale wojska się łamie.
Co do interesów narodowych, to pewnie wiesz, że Stalin wykorzystywał właśnie interesy narodowe jednych przeciw drugim, więc co by teraz im przeszkadzało zemścić się na kapusiach, NKWDzistach i aparatczykach innej narodowości?

Odnośnie ostatniego Twojego akapitu, to W '41 Niemcy mieli 4 grupy pancerne (które właściwie były korpusami zmechanizowanymi). I to one nadawały tempo natarcia, podobnie jak w operacji Market-Garden tempo natarcia nadawał XXX korpus. Podobnie jak XXX korpus tak i Niemcy mieli odsłonięte flanki. Teraz pomyślmy co by było gdyby Niemcy zaatakowali tylko na południu...
Na południu skupione były główne siły Rosjan i one zostałyby rozbite. podobnie jak drugi i trzeci rzut tworzony na Ukrainie. Tyle, że pozostała by północ i środek i nienaruszony drugi i trzeci rzut na tych kierunkach, który flankowałby wysunięte siły pancerne Niemców. Wystarczyłoby tylko , żeby skierować te siły na południe i... upsss grupom pancernym brakuje wszystkiego... czyli stoją, czyli nie walczą, czyli utknęli i zostali zniszczeni zanim doszłaby do nich piechota. Zrobiłby się kocioł Kijowski, tyle, że z Niemcami w saku. Masz rację operacja Market-Garden nie mogłaby się zakończyć tak fatalnie, bo Niemcy byli wyczerpani wojną, a uderzenie w Holandii nie było jedynym ich problemem.
Czy byłoby możliwe odcięcie niemieckich wojsk pancernych? Ależ oczywiście! To samo stało się podczas operacji Budziszyńskiej, tyle, że to Niemcy uderzeniem na flankę odcięli wysunięte oddziały Polaków.
Tak więc będę się upierał przy swoim w '41 Niemcy nie mogli zająć Kaukazu. Jak historia pokazała nie mogli go zająć również w '42, tak więc według mnie nie mogli go wcale zająć. Co do państw marionetkowych tworzonych na ziemiach zdobytych, to mogły one jakoś opóźnić pokonanie Niemców, ale nie przyczyniłyby się do zwycięstwa Niemców na wschodzie.
 
Graame jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem