Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2009, 09:13   #6
Nathias
 
Nathias's Avatar
 
Reputacja: 1 Nathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znanyNathias wkrótce będzie znany
Sorin wraz z kompanami i Admirałem Hervelem przeciskali się przez tłum na słabo oświetlonych ulicach Waterdeep. Zbliżało się Święto Księżyca i ludzie dosłownie powariowali. Na ulicach panował totalny chaos. Można by wychędożyć szlachciankę na środku rynku a i tak by nikt tego nie zauważył. I to właśnie uwielbiał. Brakowało mu tutaj tylko jednego….no może dwudziestu beczek rumu. Cała droga upłynęła im na sprośnych żartach i niewybrednych docinkach w kierunku handlarek. Żaden sobie nie żałował, jednak prym jak zawsze wiódł Admirał.
Kiedy dotarli do magazynu nikogo jeszcze nie było, poza sługą Anathana Tarevem.
- Ah, witam pana admirała i jego kompanię. Zapraszam do środka. Poza organizatorami nie ma jeszcze nikogo.Pośpiesznie otworzył drzwi i wpuścił wszystkich.
- Aye ! Perfumożłopy ! – admirał lubił efektowne wejścia, pomyślał Sorin.
Tym razem także zrobił odpowiednie wrażenie. Gothur widać nie darzył admirała sympatią. W sumie nie on jeden…

Kiedy marynarze oddalili się w głąb pomieszczenia wrota otwarły się. Do pokoju wszedł Tarev wraz z grupą ludzi. Sorin od razu zauważył olbrzymiego półorka. „Co za bydle” – pomyślał Sorin. Rozpoczęto prezentację. Rozpoczął właśnie ów olbrzym - Gerox. Na wzmiankę o plądrowaniu, jeden z kamratów Sorina szepną
-A kto tego nie lubi? – Sorin tylko uśmiechną się pod nosem.
Następny był jakiś klecha imieniem Cadom, potem elf – Ilian oraz człowiek Paul.

Sorin zauważył, że jego towarzysze zaczynali się pomału niecierpliwić. Nie dziwił im się, woleli działać niż siedzieć bezczynnie i bardzo nie lubili jak się ich ignoruje. Postanowił więc przerwać to ciągłe milczenie. Przecisną się miedzy kumplami aby podejść bliżej stołu. Kiedy się zbliżył deska pod jego nogą zaskrzypiała. Wszyscy jednocześnie odwrócili głowę.
-Jestem Sorin i też wybieram się na tę wyprawę. Od dziewięciu lat pływam pod Admirałem Hervelem. Jako rekomendację przypomnę, że to nasza załoga przywiozła tutaj wasze wypucowane zadki z powrotem, racja chłopaki?
-Aye!! – odkrzyknęli chórem z końca Sali jego towarzysze.
 
Nathias jest offline