Ojć, nie pomyślałam o dacie...
Przyjmijmy, że jest
wczesna jesień - 2 października. Klimat jest tam dosyć łagodny; w środku dnia dość gorąco, wieczorami zimno, często wieje, śnieg zimą to sensacja.
Poproszono was o przybycie pod wyznaczony adres (ulica, numer, pokój nr 86, trzecie piętro) na godzinę 11. W tej chwili jest zapewne kwadrans po.
Nikt was nie przeszukiwał. To nieduży biurowiec, sporo małych firm, na trzecim piętrze pomieszczenia do wynajęcia. Na dole portier spojrzał ciężkim wzrokiem znad swojego sudoku i kciukiem wskazał drogę do windy. Zakładam, oczywiście, że nikomu nie wystawał z kieszeni kałasznikow