Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2009, 23:01   #3
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Tasselhof jak zwykle szedł najbliżej końca peletonu, nie znał tych terenów i nie wiedział dokąd dokładnie zmierzają. W sumie to nawet zaczął się zastanawiać, czy w ogóle mają jako takie pojęcie gdzie szukać miejsca gdzie ten cały klecha odwalił kite. Obejrzał się do tyłu. Jego uczucie go nie myliło. Szedł za nim Heinz i przyglądał mu się badawczo. Halfilng zmarszczył brwi. Dlatego nie lubił bycia na przodzie. Bardzo dobrze wiedział, że nawet najlepszy przyjaciel jest gotów Cię zabić za odpowiednią zapłatę.
Spojrzał przed siebie. Szedł przed nim rosły mężczyzna. Ten cały Sevgard tak? Niziołek uśmiechnął się w duszy. Już on znał takich jak on. Typów z pod ciemnej gwiazdy, zgrywających się na twardzieli. I wbre pozorom zaczynał go lubić. Jako jedyny nigdy go nie zagabywał, nie zadawał trudnych pytań, no i był kurewsko szczery, co nizioł cenił choć sam się tym nie szczycił. O reszcie nie miał zdania, zdawali mu się zwykłymi szarymi poszukiwaczami, których los zmusił do włóczenia się po świecie. Ale ta elfka? Kobiety jeszcze jako tako znosił, ale z elfkami miał najgorsze przeprawy. Podobno wszystkie elfy parały się magią. Szczycił się odpornością na choroby, ale nienawidził za to że jego organizm nie potrafił wykryć nawet lekkiej aury magicznej.

Wzdychnął głośno i spojrzał na szczyty gór. Potem po woli ostrożnym wzrokiem zaczął się przyglądać otoczeniu, szukając czegoś co mogło by przykuć jego uwagę. Czegokolwiek co choć trochę rozwiało by aurę nudy, która ich ogarnęła. Znowu się zamyślił.
 

Ostatnio edytowane przez Tasselhof : 28-12-2009 o 23:57.
Tasselhof jest offline