Postać Uru rozmyła się i gdyby nie woda z pewnością reszta ujrzałaby obłok dymu. W miejscu gdzie było jeszcze przed chwilą ciało chłopaka, teraz pływał sobie kawałek spróchniałego pnia. Kokohi no Jutsu, banalna technika. Uragiri od razu zastanawiał się dokąd prowadzi ich mistrz, słyszał o różnych sposobach egzaminowania i gdy ujrzał swego mistrza gotowego ich przyjąć postanowił w ramach ostrożności wykonać zabezpieczające Jutsu, które pozwoli mu zamienić się z dowolnym fragmentem otoczenia.
Ura wiedział, że nie ma sensu się dalej ukrywać i że zapewne byakugan senseia już go wykrył , dlatego zeskoczył z drzewa, na którym pozostał i spojrzał w wyczekiwaniu na reakcje senseia. Zerknął na resztę, czy aby im nie pomóc, ale już sobie radzili. Przygotował się po cichu do kolejnej niespodzianki ze strony senseia. |