Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2009, 22:30   #41
Mizuki
 
Mizuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Mizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znanyMizuki wkrótce będzie znany
Ze stoickim spokojem wysłuchała słów Hyuuga. On był mistrzem i jego słowo, choćby się z nim nie zgadzała , było prawem. Dokładnie przypominała sobie, każde swoje posunięcie, każdy moment z dzisiejszych ćwiczeń.
Ukradkiem spojrzała w kierunku Orisamo. Nie zapomniała o nim, jednak kiedy tylko wydostała się z kuli w zasadzie było po wszystkim. " Shikata ga nai... Było minęło"mruknęła w myślach. Prawdą było jednak , ze Omosa siedział z zadkiem i nie kiwną palcem. Choć Hyuuga słowem nie wspomniał o tym, iż pomocy udzielić im nie może. Albo był na tyle głupi i nie zauważył tej luki, albo na tyle wredny i krótkowzroczny , iż nie zechciał im pomóc.
****

" W współpracy nie liczą się twoje osobiste uczucia czy preferencje , Miwa. Te zbędne i mącące rozum uczucia odrzucaj na bok , kiedy idzie o zadanie. Nie wypełnisz go sama, ani oni nie wypełnią go bez ciebie.
****

Ojciec przed wyjazdem dał jej kilkaset jeśli nie więcej takich , krótkich lekcji. Zdziwiło ją to, bo zazwyczaj dawał jej "szkołę" tylko jak zrobiła coś źle. Ocierając z twarzy łzy i siedząc na obolałym tyłku wysłuchiwała , nawet godzinnych wykładów. Chyba najgorsze było w tym wszystkim to, że nawet podczas karcenia nie mogła wydać z siebie dźwięku. A nie raz miała ochotę krzyczeć... Z czasem jednak o krzyku zapomniała.

"Przepraszam Miwa, że o tobie nie pomyślałem."

Poczuła dziwny dreszcz na karku. Chyba nie przywykła do tego , iż to ktoś ją przeprasza. Szczególnie chwilę po tym, jak zawiodła.
Mimo wewnętrznego poruszenia, wyraz jej twarzy nie zmienił się ani trochę. Zwróciła swoje obliczę do chłopca i skinęła jedynie głową. W tym momencie Hyuuga zniknął z polany. Zaraz po nim zrobił to Orisamo.
Popatrzyła beznamiętnie na Omosa. Zostali tutaj sami. Mogła powiedzieć cokolwiek. Przeprosić, obrazić, pouczyć ... Czuła jednak, jak coś coraz mocnej pulsuje w jej głowie.
- Mata ne...- mruknęła niemal, po czym wybiła się w powietrze, znikając w końcu gdzieś między liśćmi.

Postanowiła wkraść się do swojego pokoju przez lufcik. Chyba nie zniosłaby optymizmu dziadków. Czuła się załamana, dobita. Nie przez to co powiedział Hyuuga, a raczej przez to co właśnie grało jej w głowie. To co zrodziło się z pulsowania:

"Zawiodłaś mnie"

Wiedziała, że to by teraz powiedział...
 
__________________
"...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys"

Ostatnio edytowane przez Mizuki : 29-12-2009 o 22:34.
Mizuki jest offline