Ze stoickim spokojem wysłuchała słów Hyuuga. On był mistrzem i jego słowo, choćby się z nim nie zgadzała , było prawem. Dokładnie przypominała sobie, każde swoje posunięcie, każdy moment z dzisiejszych ćwiczeń.
Ukradkiem spojrzała w kierunku Orisamo. Nie zapomniała o nim, jednak kiedy tylko wydostała się z kuli w zasadzie było po wszystkim.
" Shikata ga nai... Było minęło"mruknęła w myślach. Prawdą było jednak , ze Omosa siedział z zadkiem i nie kiwną palcem. Choć Hyuuga słowem nie wspomniał o tym, iż pomocy udzielić im nie może. Albo był na tyle głupi i nie zauważył tej luki, albo na tyle wredny i krótkowzroczny , iż nie zechciał im pomóc.
****
" W współpracy nie liczą się twoje osobiste uczucia czy preferencje , Miwa. Te zbędne i mącące rozum uczucia odrzucaj na bok , kiedy idzie o zadanie. Nie wypełnisz go sama, ani oni nie wypełnią go bez ciebie. ****
Ojciec przed wyjazdem dał jej kilkaset jeśli nie więcej takich , krótkich lekcji. Zdziwiło ją to, bo zazwyczaj dawał jej "szkołę" tylko jak zrobiła coś źle. Ocierając z twarzy łzy i siedząc na obolałym tyłku wysłuchiwała , nawet godzinnych wykładów. Chyba najgorsze było w tym wszystkim to, że nawet podczas karcenia nie mogła wydać z siebie dźwięku. A nie raz miała ochotę krzyczeć... Z czasem jednak o krzyku zapomniała.
"Przepraszam Miwa, że o tobie nie pomyślałem."
Poczuła dziwny dreszcz na karku. Chyba nie przywykła do tego , iż to ktoś ją przeprasza. Szczególnie chwilę po tym, jak zawiodła.
Mimo wewnętrznego poruszenia, wyraz jej twarzy nie zmienił się ani trochę. Zwróciła swoje obliczę do chłopca i skinęła jedynie głową. W tym momencie Hyuuga zniknął z polany. Zaraz po nim zrobił to Orisamo.
Popatrzyła beznamiętnie na Omosa. Zostali tutaj sami. Mogła powiedzieć cokolwiek. Przeprosić, obrazić, pouczyć ... Czuła jednak, jak coś coraz mocnej pulsuje w jej głowie.
- Mata ne...- mruknęła niemal, po czym wybiła się w powietrze, znikając w końcu gdzieś między liśćmi.
Postanowiła wkraść się do swojego pokoju przez lufcik. Chyba nie zniosłaby optymizmu dziadków. Czuła się załamana, dobita. Nie przez to co powiedział Hyuuga, a raczej przez to co właśnie grało jej w głowie. To co zrodziło się z pulsowania:
"Zawiodłaś mnie"
Wiedziała, że to by teraz powiedział...