Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2010, 21:51   #141
pteroslaw
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Thorgar ujrzał ogniska, Revellis już szarżował do ataku a Wulfstan za nim. Ciekawe jak nasz czci godny dowódca zamierza walczyć toporkami jednoręcznymi z konia? Thorgar zsiadł z konia, wziął topór w ręce i z okrzykiem bojowym rzucił się na nieprzyjaciół. Dopadł wrogów później niż reszta ale wcześniej niż inni wpadł w szał bojowy. Zadawał ciosy na lewo i prawo, posoka zalewała mu oczy, można by rzec że „zalewała go krew”, tu cios, tam cios, Thorgar nie zastanawiał się kim są wrogowie, liczyła się sama walka, tylko walka była ważna, nic innego, walka, nic innego się nie liczy. Okaryjczyk kontem oka zobaczył Wulfstana ścierającego się z jeźdźcem. Topór Thorgara raz po raz opadał na wrogów, nawet Revellis głoszący wiarę w swego boga i walcząc w jego imię nie mógł się z nim równać. Krew, wszędzie krew, walka, walka, tylko to się liczy, nic innego, tylko walka, chaos, chaos pola bitwy, szał, szał, krew i walka, to wszystko co czuł wtedy Thorgar, był to jeden z szałów bojowych które opiewa się w pieśniach.
 
pteroslaw jest offline