- Ha! Zaiste, jest wyborne - rzekł i uśmiechnął się do towarzyszy - Jeżeli nie podzielacie mego pomysłu, to cóż zostaje nam innego niż zginąć odmawiając lub żyjąc godząc się ?
Wojciech nie oczekiwał odpowiedzi na swoje pytanie. Było to raczej potwierdzenie, że jeżeli oni nie przystają na jego propozycję to i on nie będzie się starał sam skarbu zagarnąć dla siebie.
Przez głowę rycerza przemykały straszliwe obrazy ludzi palonych na stosie za to że mieli inne poglądy niż niekiedy źli i podli inkwizytorzy. Zastanawiało go jak zareaguje "posłaniec Boga, który ma oczyścić ziemię z heretyków" zareaguje na ich odmowę. Teraz jednak starał się nie dopuszczać do siebie tej myśli, jedząc i pijąc z towarzyszami.
__________________ Także tego |