Zgadzam się z opinią, ze NwN jest prostą, niewiele wymagającą od gracza sieczką. Rzuciłem się na tę grę po skończeniu kolejny raz obu Baldurów licząc, że spędzę przy niej, podobnie jak w przypadku tamtych gier, sporo miłych chwil. Odpaliłem i po kilku godzinach zatkało mnie - jak coś takiego miało być "następcą" serii Baldurów?? Przecież tu nic poza "idź i zabij" by przejść dalej! Dokładnie tak jak napisał Yarot. Baldury, choć teraz już sędziwe, rozkładają młodszego "brata" na obie łopatki
A co do Morra - mości panowie, jak tu w ogóle porównywać NwN do bodaj NAJLEPSZEJ cRPG w historii gier komputerowych? Nie będę się rozwodził i argumentował mego zdania, bo kto zagłębił się w Morra wie o czym mówię. Ta gra broni się sama. I zatyka swym bogactwem. Sorry za offtopa
Jeśli chodzi o NwN na multi - nie wypowiadam się, bo nie znam.
Co do tematu, już bez offtopa - NwN jest DnD w 100% wg mnie, ale jeśli chodzi o mechanikę. Temu chyba nikt nie zaprzeczy. Potwory, bronie, rasy i klasy postaci - dokładnie tak, jak pisał WojtekCzAr - prawie "żywcem" wzięte z podręcznika. I dobrze. Co do klimatu - NwN jest o wiele mniej interesujące od innych tego typu gier także opartych na DnD. Jeśli oczywiście taki przebieg rozgrywki można określić mianem "interesujący"...
Chociaż imho ciężko jest w ogóle ocenić czy dana gra w kwestii samego klimatu jest DnD, bo niby jak? Nie ma przecież wskaźnika na zasadzie "to jest klimat typowego DnD, a to nie"
No chyba, że chodzi o pewien stereotyp (istnieje taki w ogóle?
) - a to wg mnie kompletnie bez sensu.
Pozdrawiam zarówno zwolenników jak i przeciwników NwN