Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2010, 22:13   #5
itill
 
itill's Avatar
 
Reputacja: 1 itill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodzeitill jest na bardzo dobrej drodze
Pokój hotelowy, podwieczorek
Margot siedziała w fotelu wyglądając przez przeszkloną ścianę swojego apartamentu. Jej pokój mieścił się dość wysoko a i do widoku przez ten miesiąc "wygnania" zdążyła się przyzwyczaić. Syciła się widokiem ludzi wracających do domów po ciężkiej pracy. Kojarzyli jej się z masą. Wszyscy się zlewali i jak mrówki potrafiły przejść wyznaczoną trasę jedna za drugą to ludzie za oknem tworzyli miało kolorową masę. Uśmiechnęła się do siebie. Coraz bardziej nienawidziła tego miasta i tego kraju.

Czerpanie przyjemności z tego widoku przerwało jej pukanie do drzwi. Dostała przecież ciastko i kawę o które prosiła. Nie widziała powodów dla których ktoś miałby ją odwiedzać. Przecież prawie nikogo tutaj nie znała.
-Proszę o wybaczenie, Pani Tepes, ale otrzymaliśmy właśnie wiadomośc adresowaną do pani. -poinformował jakiś pan z obsługi.
Margot wstała i odebrała liścik. Skinęła ręką by odszedł. Skrzywiła się widząc pismo babci. Te kaligraficznie perfekcyjne literki wzbudzały w niej wstręt. Zawsze pragnęła posiąść umiejętność takiego pisma. Miała poczucie, że wtedy wszyscy by się bali dostawać od niej listów. Zniechęcona samą kopertką otworzyła ją i wyjmując karteczkę podeszła do okna. Treść doprowadziła ją do prawdziwej furii. Zgniotła liścik i rzuciła nim gdzieś w kierunku drzwi a potem i całym serwisem stojącym spokojnie na stoliczku i czekającym na konsumpcję niedojedzonego ciastka.

Wybrano jej kolejnego narzeczonego. Gdyby i on nie zjawił się na swoim własnym ślubie to nie wie gdzie by tym razem ją odesłano. Do Rosji? Przemysł bimbrowniczy czy też renoma vodki jest wielka na świecie. "Czemu nie baron taki? Produkcja sake jest bardziej luksusowa, tak? Łączmy potęgi, tak?" Wpadła na pomysł. Dość picia herbatek w ogródkach zen i ślicznych herbaciarniach. Tym razem pójdzie na miasto! Może już nie te lata, ale... imprezy i dla tych przed 30-stką są atrakcyjne i wszędzie pełno takich, którzy się nią zajmą.

Wieczór, kolo 21
Bezbarwne masy zmieniły się w rozwrzeszczane kolorowe korowody płynące ulicami miasta. Widziała jak sekretarki słodko wymalowane wybierają z katalogów przed różnymi lokalami hostów dla siebie. Tym razem wyrafinowana kobieta jaką (chcąc nie chcąc) była Margot mogła wejść i bez chęci zemsty na całym świecie. Lokal przed którym stanęła był... mało zachęcający a mocna muzyka płynąca z jego wnętrza kusiła.

Weszła do środka pewnym krokiem pokonując schody i przemierzając salę.
-Malibu z mlekiem. -powiedziała po angielsku.
Nie miała ochoty wysilać się na japońskie łamańce językowe. Słyszała, że taki drink jest uważany za dziecinny i głupi ale miała ochotę na coś słodkiego w tym pikantnym lokalu. Gdy dostała to o co prosiła odwróciła się tyłem do baru i spojrzała z satysfakcją na salę. Spokojnie sączyła swój napój analizując każdy z elementu tego lokalu. Była zadowolona z panującego w niej klimatu. Chciała więcej. Chciała się wtopić się w tłum i tańczyć wraz z nim. Chciała lecz póki w kieliszku była choć odrobina białego płynu nie chciała się jeszcze ruszać.
 
itill jest offline