Alexander Kirislev
Dziwny ten nowy sierżant. Jakby sam nie wiedział czego ma się spodziewać, a tym bardziej na co być przygotowanym. lecz widocznie tylko jemu to robiło problem, bo nikt nie wyrywał się ze spostrzeżeniami.
Większość wyszła z sali śpiesząc się przygotować. Alexander pozostał na krześle przyglądając się poszczególnym osobom "Dziwni jacyś, cisi, zero rozmów. Boże dziwnie się momentami zachowują". Po chwili pozostał w sali sam.
Nieśpiesznie podniósł się z krzesła myśląc co porobić przez te 5 godzin. Toż to kupa czasu. Zobaczył jak Desmond zaczyna napastować pytaniami robota. "Co mi tam, dołączę się, kocham zadawać mu pytania na które nie potrafi odpowiedzieć". Podszedł nieśpiesznym krokiem do dwójki.
-Hej Desmond, przyszedłem ci pomóc przegrzać mu obwody- zagaił Alex, przyglądając się androidowi. Ten widocznie zmieszany pytaniem Desmonda szykował się na jakąś odpowiedź. |