Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2010, 20:44   #25
darlar
Banned
 
Reputacja: 1 darlar nie jest za bardzo znany
Flipper chciał kontynuować rozmowę z dziewczyną, ale odpowiedź androida nieco go przygasiła. Uniósł więc lekko brwi, wydął usta i odprowadził syntetyka wzrogie.
- Ej, co on taki spięty i poważny? Więcej mu współczuł nie będe, jebany złom, zero wdzięczności.
Wyraźnie rozeźlony Flipper splótł swoje ramiona na torsie.
- Jeżeli chodzi o spanie Bee, to chyba nasz nowy sierżant chętnie zorganizowałby ci jakieś posłanko. Od biedy, możemy skoczyć do mesy na browar, uchlać się, pospać na stole, w pięć godzin wytrzeźwieć i stawić się na zbiórkę w pełnym rynsztunku... Damy radę?
Z uśmiechem przeniósł pytające spojrzenie na Alexandra.
- Coś widać ostatnio dopiekłeś Loganowi, ale żeby na mnie... A to złom, na puszki trza go przerobić. Bee sprawdź mu może obwody...
Skomentował z lekksza wybity z tropu Alexander.
- Nie ma mowy, to tak jakbym miała się bawić w proktologa dla syntetyków. -
Fuknęła na niego po czym jednak się uśmiechnęła.
- W chlaniu możesz na mnie liczyć, tylko nie będę nikogo zbierać.
Odpowiedział na nie zadanie Desmonda.
- Choć dla ciebie Bee zrobię wyjątek, jak tak bardzo chcesz... A właśnie Desmond, wycisnąłeś od niego, co "nowy" chciał od naszych dziewczyn?
- Niestety nie.... zręcznie zmienił temat na gadkę o pienisach i czmychnął... Widać go kryje, albo wkurwił się tak, że zignorował ten temat...
Mężczyzna westchnął cicho i powoli ruszył w stronę drzwi.
- Coś mi się nie wydaje by przed misją matka wydała nam jakikolwiek alkohol, ale zawsze możemy wykombinować karty i spalić kilka szlugów... po drodze chyba wstąpie do kibla, chyba zaczyna mnie coś cisnąć w bebechach....
Zaśmiał się pod nosem i krocząc leniwie, uniósł ręce i splótł sobie dłonie na karku.
- Coś dziwnie zachowuje się ten android. Zaczynam się o niego bać. No cóż pewnie dowiemy się na misji. Swoją drogą zauważyłeś, że nasz nowy sierżant jakby coś pomijał, albo nie do końca chciał nam wszystko powiedzieć?
Zapytał Kirislev ruszając za przyjacielem. Nagle zatrzymał się i szturchnął Desmonda.
- A damy nie zaprosisz gburze? Oczywiście nie mówię o szczaniu, tylko o piciu.
Powiedział oburzony Marine o rosyjskich korzeniach.
- Czy dama raczyłaby nam, gburom towarzyszyć podczas picia lub palenia skrętów? -
Zapytał uroczystym tonem.
- A ja nie mówie o szczaniu, tylko o sraniu...
Kapral odszepnął do niego konspiracyjnie po czym obrócił się w stronę Bee i machnął do niej ręką kiedy Alexander bawił się w gentlemana.
- Chodź śpiochu! Nie chcesz chyba przegapić być może ostatniej partii pokera w swoim życiu?
- Pójdę popatrzeć, wiesz dobrze, że nie palę i odżywiam się zdrowo.
Zmierzyła go spojrzeniem i ruszyła za nimi.
- Gdyby nie to, nie miałabym tak nieskazitelnego tyłka, prawda?
 

Ostatnio edytowane przez darlar : 11-01-2010 o 21:43.
darlar jest offline