"Coś tu nie gra..."
Rob wzruszył ramionami i poszedł się przygotowywać. Przygotowanie ekwipunku nie zajęło mu wiele czasu. Zabrał jeszcze tylko swoje "zabawki" które były przydatne w jego fachu i powrócił do luku, gdzie wszyscy się krzątali. Był nowy, więc nie za bardzo ludzie nawiązywali z nim rozmów. Po kilku nudnych minutach siedzenia na ławce postanowił pomóc przy lżejszych pracach. W trakcie pomagania mechanikom i innym członkom oddziału bacznie przyglądał się towarzyszom i nasłuchiwał ich rozmów.
__________________ Come on Angel, come and cry; it's time for you to die.... |