Wzruszyła ramionami i przewróciła oczami. "Nic nowego." Wstała i podążyła do ambulatorium spakować podręczną torbę na ramię z medykamentami. Sprawdziła termin ważności na co ważniejszych środkach. Następnie wzięła się za żmudny przegląd metalowej walizki z medykamentami do poważniejszych zabiegów. Sprawdziła czy wszystko jest na miejscu i zamknęła potężne metalowe klamry.
Rozłożyła się na klozetce z dwoma pistoletami i zaczęła je polerować. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się okazać potrzebne. Gdy skończy zatroszczy się o amunicje wsuwając ją do kieszeni i do podręcznej torby. |