Wreszcie mogli się rozejść. Spiesznym krokiem, lekko pogwizdując melodyjkę z openingu "Miasteczko Halloween" (nawiasem mówiąc kochał tą piosenkę w wersji Marilyna Mansona) ruszył w stronę szatni. Jednym ruchem otworzył szafkę i szybko sięgnął po paczkę papierosów. Oparł się plecami o żelastwo chowające ich rzeczy i z czcią i szacunkiem powąchał białą rureczkę niczym stare, dobre cygaro. Papieros szybko znalazł się w jego ustach a w dłoni zapalniczka Zippo. Dopiero gdy się zaciągnął, a dym rozprzestrzenił błogie uczucie po całym ciele, spostrzegł Maxa sprawdzającego swą broń kilka kroków od niego. Na szczecie Maxa Wilanowskiego.
- Wiesz co Max? Nie musisz martwić się o brak warunków pod ziemią. Nie zapominaj, że jesteśmy drużyną, i ktoś tyłek będzie ci bronił z krótkiego zasięgu.
Sam też począł ubierać sobie ekwipunek. Pod mundurem znalazła się oczywiście nieprzepisowa czarna koszulka, ale kogo by to obchodziło. Dokładnie założył swój pancerz - nie lubił gdy było coś zbyt luźno. Sprawdził swą broń po czym oba MP5 schował do kabur przy nogach. Lżejsza broń - jego P99 - znalazła się lewej na piersi. Trochę innego mniej zdatnego w otwartej walce sprzętu (choć ratującego dupsko w warunkach leśnych) znalazło swe miejsce w kieszeniach i schowkach. Kończąc szczegóły poczuł się ubrany. Lecz gdy usłyszał o pokerze mina mu zrzedła.
- I chuj. - rzucił tylko pod nosem. Ruszył za polakiem. Chciał się przyjrzeć grze, a jak dojdzie do rozbieranego, to nawet wziąć udział. Żałował tylko, że już się uzbroił. Tak trochę idiotycznie teraz wyglądać będzie w pełnym rynsztunku. Karabin tylko zostawił by rąk nie zajmował.
- Nie będę przeszkadzać? Ktoś karmi raka? - zapytał się zebranych częstując papierosami.
- Cherry, czy naprawdę uważasz, że Twoja dziewucha będzie miała z Ciebie jakikolwiek pożytek, jeśli nadal będziesz tak smolił? - Bee uśmiechnęła się do niego dość znacząco.
- Heh, biorąc pod uwagę profesję jaką się paramy, aż miło by było zejść w czystej pościeli przy kochającej rodzince od czasu do czasu kaszląc. - Odparł wesoło mimo dość poważnego tematu.
__________________ Why so serious, Son?
Ostatnio edytowane przez andramil : 12-01-2010 o 15:50.
|