Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2010, 11:38   #36
Karmazyn
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
Siedział niepewnie dość mocno zacinając dłonie na smartgunie. Zdecydowanie lepiej czuł się mając pewny grunt pod nogami. I to dużo lepiej. Zastanawiał się jakim cudem jeszcze nie wyrzygał swoich wnętrzności. Wiedział, że była to słabość, z którą powinien walczyć. Jednak do tej pory nigdy mu się to nie udało. Z trudem przeniósł myśli do momentu spotkania ewentualnych przeciwników. Skupił się na tym obrazie. Tak, możliwość postrzelania sobie była wynagrodzeniem za wszystkie te niedogodności.
Wyrwany przez coś z zamyślenia rozejrzał się nieprzytomnie po krążowniku. Większość jego grupy stanowili marines z drugiego oddziału. Nie spodobało mu się to za bardzo. Wolał iść na misję w towarzystwie dobrze mu znanych osób, po których mógł się spodziewać, że nie strzelą mu przypadkowo bądź specjalnie w plecy. Nic jednak nie mógł poradzić na taki przydział. Szczególnie siedząc już w UD – 4.
"Czym ja się do cholery przejmuję." Złapał się na tym, że wyobraził sobie swój własny obraz z całym magazynkiem kul w plecach. Pokręcił głową starając się odgonić te myśli. "Jeśli mam umrzeć to umrę. Jeśli nie to pożyję jeszcze trochę. Jestem przecież żołnierzem, a żołnierz nie powinien bać się śmierci."
 
Karmazyn jest offline