Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2010, 22:29   #148
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Znów ruszyli na siebie, tak szybko jak pozwalały warunki panujące w nocnym lesie. Revellis tym razem celował nie w jeźdźca ale w konia. Jego przeciwnik nie przewidział takiego manewru. Koń uderzony mieczem nidaryjczyka w głowę, zarżał przeraźliwie, wierzgnął i runął na ziemię. Jeździec wyfrunął z siodła i z krzykiem zwalił się wprost w najeżone kolcami poszycie. Lecąc wypuścił z rąk tarczę i maczugę. Teraz leżał skulony pod drzewem i jęczał. Jego koń, śmiertelnie raniony w łeb, kwiczał przeraźliwie i darł darń kopytami.

Wulfstan, zeskakując z zranionego konia poczuł się znacznie pewniej, mogąc walczyć swą ulubioną bronią, pieszo. Zwłaszcza w przypadku, kiedy przewaga liczebna wroga została zniwelowana. Jeden z włóczników leżał u stóp okaryjczyka ze zmiażdżoną kopytami twarzą. Drugi z mężczyzn stracił nieco animuszu i zaczął się bronić, zbijając ciosy toporów włócznią i uchylając się. Wciąż cofał się, krok za krokiem. Gdy Wulfstan zaproponował mu kapitulację, ten skrzętnie to wykorzystał, cisnął nieudolnie, niemal na oślep włócznią w stronę Wulfstana, po czym nieuzbrojony rzucił się do ucieczki w las.

Drugi z okaryjczyków, Thorgar wywrzaskując groźby, ze wzniesionym toporem rzucił się w pogoń za znikającym między drzewami, nożownikiem. Zupełnie zignorował fakt, że w krzakach obok których przebiegł ktoś się ukrył. Zwalić to można było chyba na osławiony barbarzyński szał bojowy, w jaki czasem wpadali okarowie. Z zarośli wychyliło się dwóch mężczyzn, którzy spojrzeli w ślad za pędzącym olbrzymem, po czym chyłkiem wycofali się i zniknęli w lesie.

Tristis, po wynurzeniu się z wykrotu wpadł niemal na ukrytą w mroku Elissę. Razem wycofali się w kierunku rzeki, a potem wzdłuż brzegu dotarli do miejsca gdzie ich towarzysze forsowali Torrecon. Za śladami koni ruszyli w stronę obozu i odgłosów dobiegających stamtąd. Walka niemal się zakończyła. Na ziemi leżało kilku rannych i martwych, a z lasu dobiegały krzyki Thorgara. Tristis i Elissa weszli na polankę.
 
xeper jest offline