Cosmo, a właściwie i Qumi. Owszem, Buka wszystko czytała, jednak nie ma na nic czasu, w ostatnim tygodniu przepracowałam 63,5h O.o
dodajcie sobie do tego niemal godzinę dojazdu i powrotu z roboty, czas na jakieś marne 6h snu, a wyjdzie, że w domu miałam jakieś 2,3h czasu na własne sprawy i życie, stąd wielka obsuwa z postem i brak odzewu z mojej strony. Jestem więc nadal mocno wykończona, zalegam też w innych sesjach z postami bla bla. Ogólnie również nie do końca wiem (z mniej lub bardziej dziwnych powodów), czy was ponownie przyjąć do sesji.
Co do Grytka z kolei i solówki niejako Severa... męczy mnie to jako MG, takie długie "rozłażenie" się BG, czy samowolka ciągnąca się cholera wie ile. Przez takie zagrania mam teraz niejako powoli 2 sesje w jednej, proponuję więc to jak najszybciej zakończyć i powrócić do reszty, lub Sever "znika" na stałe gdzieś w Melvaunt i kończymy jak najszybciej jego historię, przykro mi.
---
Bardzo spóźniony post w końcu się pojawił i mam nadzieję że nie jest aż taki straszny
ogólnie również doszło do niezłego zamieszania względem leczenia, i nieco się już praktycznie pogubiłam kto kogo i czym.
Vaelle 9pw (po podleczeniu przez Yona)
Mialee 16pw (po podleczeniu przez Yona)
Nathan 1pw (po podleczeniu przez Tiarę tylko większą częścią eliksiru) Mero zdrów jak rybka :P (po magii Vaelle)
Yon 33pw (po halabardzie) /1 stłuczenie
---
4 osóbki wpadły w portal, który jeszcze istnieje.
Acaleem pędzi do Gween.
Milo stoi obok zemdlonego Anglay'a, i jak chce, może strzelić do stojącej parę metrów dalej Zory.
Reszta "gdzieś" blisko w owej sali, każdy w końcu zrobił te parę kroków w tą czy w tamtą... .
---
Mam nadzieję że niczego nie przegapiłam/zapomniałam/porąbałam? (chociażby z leczeniem?).