Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2006, 17:35   #1
Munchhausen
 
Reputacja: 1 Munchhausen nie jest za bardzo znany
[sesja] Pewnego razu na dziwnym zachodzie

Dziwny zachód zmieniał się, przeistaczał, ewoluował. Zmiany zachodziły błyskawicznie, kolejne wynalazki opuszczały warsztaty szalonych naukowców, by znaleźć swoje zastosowanie na polach bitew. Może nikt nie zastąpił jeszcze poczciwych i wypróbowanych pociągów modelami napędzanymi upiorytem (mknącymi po lśniących, upiorytowych torach), jednak i to nie było wykluczone.
Nikt nie może mieć pewności, że rankiem po przespanej nocy świat będzie wyglądał tak samo.
Postęp nie dba bowiem o dobre samopoczucie po przebudzeniu.
***

Pociąg sunął leniwie po szynach... Monotonny pustynny krajobraz przesuwał się powoli za oknem przyciągając wzrok tych podróżnych, którzy nie wzięli ze sobą żadnej ciekawej lektury.
W przedziale nie było tłoczno, jednak dosyć hałaśliwie. Dwójka dzieciaków co chwilę wskazywała na okno krzycząc coś do swojej matki; dwaj dżentelmeni w podeszłym wieku rozmawiali głośno o niespodziewanym skoku cen bydła na zachodnim wybrzeżu zaś jakiś cowboy około trzydziestki testował dopiero co zakupioną harmonijkę ustną (sądząc po efektach, harmonijka była zepsuta albo też mężczyzna nie tyle ją testował, co uczył się na niej grać).
Hałas nie przeszkadzał najwidoczniej księdzu, który ze skupieniem studiował Biblię. Jego młode oczy chłonęły jej treść, zaś usta cicho powtarzały co niektóre frazy, które kiedyś mogły posłużyć mu w jakimś wyjątkowo płomiennym kazaniu.
Obok księdza siedziała młoda kobieta. Trzymała ona w dłoni wytarmoszone zdjęcie małego, góra trzyletniego chłopca, na które spoglądała swoimi smutnymi oczami.
Naprzeciw tej pary dobrze zbudowany mężczyzna o krótkim zaroście miętosił cienkie cygaro. Przedział był dla niepalących, więc nieznajomy powstrzymywał się od zapalenia, co z trudem zresztą mu wychodziło.
 
Munchhausen jest offline