Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2006, 21:06   #2
SHAQER
 
Reputacja: 1 SHAQER ma wyłączoną reputację
Ned Allen

Wielebny zaczytany niezmiernie siedzi tak już dłuższy czas. Pasażerowie, którzy jako pierwsi wchodzili do wagonu już go tam widzieli, co mogło oznaczać, iż albo tak zaczytany był w lekturze, że nie wysiadł podczas poprzedniego przejazdu lub też pojawił się na długo przed planowym odjazdem. Młody ksiądz siedział przy oknie, co chwila przez nie wyglądając z ogromnym zachwytem wpatrując się w przesuwające się tam widoki. Zachwyt ten był tak wielki jakby za każdym razem odkrywał jak wspaniałe jest dzieło Boga. Z drugiej strony bardziej prawdopodobne było, zważając na jego młody wiek, iż nigdy wcześniej nie podróżował gdzieś dalej niż jego rodzimy okręg. Ubrany był jak każdy pastor w tamtych czasach, w czarną marynarkę oraz spodnie tego samego koloru. Pod szyją odznaczała się nieskazitelnie biała koloratka uświadamiająca wszystkim przechodzącym obok, z kim maja doczynienia. Obok niego na ziemi stała czarna torba podróżna. Była mała i z pewnością nie zawierała całego dobytku przeciętnego człowieka. To tylko mogło świadczyć, że preferowanym stylem życia jest służba Bogu oraz ludziom a nie sobie samemu. Gdy mijała go jakakolwiek kobieta ten unosił się lekko i kłaniał jak przystało na dżentelmena. Gdy obok usiadła ta kobieta grzecznie zdradził je swe imię i powrócił do lektury, co chwila zerkając na nią znad książki. Dopiero mężczyzna zmusił go do oderwania się znad lektury.

- Ludzkie słabości są pożywką szatana tak, więc wyzbądźmy się wszystkich by dobro mogło triumfować. Jak widzę pan w walce ze sobą ma niezwykły problem. Może pomóc panu tę słabość przezwyciężyć panie…
 
__________________
It`s not a vengance, It`s Punishment
SHAQER jest offline