Draco schylił się błyskawicznie by ponownie wyprowadzić krótki cios w kierunku nóg strażnika. Topór miękko wbił sie na wysokości kolan w nogi, przebijając je na wylot. Usłyszał a potem kątem oka zobaczył walczącego Chekelea który wrzeszczał coś o stróżówce. Bez namysłu zerwał się gwałtownie do biegu wycierając po drodze rękawem klingę topora. W biegu przyłożył z całym impetem w lekko uchylone drzwi stróżówki które gwałtownie odskoczyły roztrzaskując się o scianę. Natychmiast rozejrzał się by zorientować się w zagrożeniu w które właśnie mógł wdepną.
- Żeby ten baran Chekelea wyraźniej mówił - pomyślał - świat byłby prostszy, już ja go kiedyś tego nauczę!!
__________________ Nie należy ufać ludziom to się zawsze żle kończy .... dla nich :] |