Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2010, 21:02   #7
4k4t5Uk1
 
4k4t5Uk1's Avatar
 
Reputacja: 1 4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu4k4t5Uk1 to imię znane każdemu
Otto, Bjorn ,Estatos i Tupik usłyszeli przeraźliwy wrzask. Było to wycie elfa. Skierowali oczy w stronę przełęczy, jedynej ,,Drogi Ucieczki''. Stamtąd nadchodził moloch - potężna, uzbrojona w stop niemalże niezniszczalnego materiału bestia. W pysku trzymała Ceyla. -Głupiec...-pomyślał Otto.
Przy molochu stał champion. Nie trudno było go odróżnić od reszty niemiłego towarzystwa. Zza pleców powiewała peleryna, utkana ze skóry dezerterów, na głowie miał zamknięty hełm a w dłoniach dzierżył dwa śmiercionośne topory.Nikt o zdrowych zmysłach nie odważyłby się opuszczać obozu. Przynajmniej nie w pojedynkę. Do Estatosa podszedł jeden z więźniów. Mężczyzna w podeszłym wieku, wyglądem nieprzypominający ani Norsmena, ani tym bardziej człowieka z południa. Miał rysy typowe dla mieszkańców dalekich, północnych krain. Zmierzył Elfa wymownym spojrzeniem po czym odezwał się po cichu...
-Słyszałem, że wraz z tym malcem chcecie dać nogę...jeśli tak to spotkajmy się po skończonej robocie w baraku.
W jego głosie dało się poznać skutki długiej i ciężkiej pracy w obozie.
 
__________________
Głupi śmiertelnicy! Błagajcie o życie swojego martwego od ponad 2000 lat imperatora! Pan Czaszek rozleje potoki krwi, z których pić będą jego najwierniejsi poddani...

Ostatnio edytowane przez 4k4t5Uk1 : 16-02-2010 o 21:14.
4k4t5Uk1 jest offline