Tupik jedynie skinął głową mężczyźnie, nie zamierzał głupio tracić siły nie mówiąc już o życiu. Zamierzał stąd uciec, ale w sposób zaplanowany a przede wszystkim skuteczny. Potrzebowali planu ale też i ogólnej chociaż orientacji odnośnie przeciwnika i możliwości jakie stwarzał obóz. "Najważniejsze że wciąż żyję" - pomyślał, nie zamierzał łatwo się poddać. W nocy, w barakach może wspólnie zorganizują bunt, a może po prostu wykradną sie w nocy...halfling - tak jak i elfy dobrze widziały w ciemności, normalnie dawałoby to przewagę, ale teraz chociaż wyrównywało szanse, choć o prawdziwym wyrównaniu nie było mowy..."Gdybym tylko miał procę i stanowisko, już ja bym im..." - rozmarzył się ale nie na długo. Wściekłe spojrzenie chaośnika od razu skłoniło go do pracy, z ponurą miną podniósł kilof i ruszył do pracy nie czekając aż zagonią go do tego baty lub inne tortury. - Oszczędzajcie siły na noc - mruknął na odchodnym do reszty słuchaczy - przynajmniej tym którzy mogli go usłyszeć nie zdradzając się jednocześnie strażnikowi. "Za sama myśl o buncie czy ucieczce pewnie przykładnie by mnie ukarali, szczególnie po tym durnym występie uciekiniera...oby tylko nie wzmogli przez to czujności...choć z drugiej strony może i uśpi to ich czujność widząc jak nieporadne próby ucieczki podejmują więźniowie...chyba tak..." - pomyślał uspokajając sam siebie, początkową złość na głupotę elfa szybko zamienił w spokojną ocenę a ta przyniosła mu ulgę. Wrócił do pracy, jednocześnie starając się znaleźć choć trochę mchu aby ulżyć ranom i odciskom, "Na właściwe działania nadejdzie jeszcze pora" - pomyślał młócąc kilofem w skale. |