Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2010, 21:39   #9
Roni
 
Roni's Avatar
 
Reputacja: 1 Roni ma wyłączoną reputację
Widok Ceyla nie zaskoczył Estatosa. Elf wysokiego rodu nie miał najmniejszych szans w pojedynkę.
"Powinien współpracować. Myślał, że jest lepszy? Jedziemy na tym samym wózku."
Wzrok Estatosa spadł na championa. Widać, że jest to potężny wojownik. Ogromny. Topory dla niego nic nie ważyły, a elf nawet by go nie poruszył. Hala'deal wrócił do rozkuwania twardych skał kilofem. Nagle podszedł do niego jakiś niewolnik.
-Słyszałem, że wraz z tym malcem chcecie dać nogę...jeśli tak to spotkajmy się po skończonej robocie w baraku.
"Nie wygląda na człowieka stąd. Jest zza granicy. Po co Chaos przywozi tu niewolników z tak daleka?"
-Dobrze przyjacielu. - odparł. Rozejrzał się, sprawdzając czy nikt nie słucha- Miejmy nadzieję, że nie skończymy jak ten idiota. - Wskazał palcem na Caradryna. Rozłupywał dalej łańcuch, udając, że wali w kamień. Chciał jak najbardziej osłabić stal. Po wielu godzinach mordęgi w końcu mogli wrócić do siebie. Zaraz po wejściu do baraku rzucił się w najciemniejszy kąt, ciągnąc za sobą Tupiku. Teraz musieli poczekać na starca.
 

Ostatnio edytowane przez Roni : 16-02-2010 o 21:41.
Roni jest offline