WÄ…tek: Zakonna Krew
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2010, 21:53   #217
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Hasvid wraz z towarzyszami skierowali się przez cuchnące uliczki miasta ku siedzibie kasztelana. Twierdza, w której rezydował była dobrze strzeżona, wręcz za dobrze. Tak jakby władza w tym mieście nie dbała o ludzi mieszkających wokół a o swój własny tyłek.

Po przejściu dwóch posterunków, odpowiedzeniu na chyba setkę pytań i kilkunastokrotnym przedstawianiu dokumentów, w końcu wpuszczono ich do środka. Znaleźli się jakby w innym świecie. Kobierce, kandelabry, muzyka i światło. Najwyraźniej bardzo dbano tutaj o nastrój i dobitne pokazanie, kto trzyma rękę na pulsie wydarzeń. A ponoć wokół toczyła się wojna.

Hasvid nie mógł powstrzymać uśmiechu, w momencie gdy sam kasztelan przyjął ich w swoim gabinecie. Nie zaproponował jadła ani napitku, tłumacząc się brakami w zaopatrzeniu. A na stole leżało pieczone jagnię, świeży chleb, owoce i wyborne, sądząc po kolorze i aromacie, wino.

Hasvid skłonił się lekko, gdy kapłan Maldred przedstawiał obecnych. Jednak kasztelan nie zaszczycił ich nawet spojrzeniem, tak pochłonięty był pożywianiem się. Potem duchowny wyłuskał problem z jakim tu przybyli. Kasztelan nadal nie okazywał zainteresowania. Hasvid wolny czas wykorzystał na podziwianie zgromadzonych w gabinecie dzieł sztuki i precjozów. Oczywiście nie planował niczego stąd wynosić, ale miło było spojrzeć na rzeczy podobne do tych, z jakimi kiedyś miał do czynienia.

Chcąc przyciągnąć uwagę kasztelana, podniósł z masywnego kredensu, pozłacaną figurkę i zaczął się jej uważnie przyglądać, obracając niedbale w dłoniach.
 
xeper jest offline