Wątek: Zakonna Krew
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2010, 15:27   #218
Kirholm
 
Kirholm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skałKirholm jest jak klejnot wśród skał
Kasztelan wytarł pajdą chleba sos z talerza i poklepał się po kolanach. Po chwili do gabinetu wszedł sługa i zabrał naczynia, pozostawił jedynie do połowy wypełniony puchar z winem.
- No tak...więc... – rozpoczął, najwyraźniej nie za bardzo mając ochotę gaworzyć z przybyszami, a niezadowolenie jego w końcu wzięło górę gdy patrząc na Hasvida lodowatym głosem rzekł – To drogie jest. – dobrych manier zapewne w koszarach nie uczono. Mężczyzna pociągnął łyk wina i ogarnął wzrokiem stos papierów. Wyciągnął zapieczętowany rulon, buteleczkę inkaustu i pióro. – Do Wilczego Grodu, powiadacie? Dobrze, choć nie ukrywam iż tamtejsza twierdza pod niemałym jest zagrożeniem. Sprawa ma się następująco. Zebrano tam sporo bitnego ludu, który pochłania sporo pieniędzy i pożywienia. Morale coraz niższym jest, a to dlatego, że chodzą plotki o elfickich magach szykujących jakieś niecne rytuały mające mury przed napastnikami otworzyć. W każdym razie wisi nad Grodem widmo oblężenia, a raczej śmierci głodowej – kasztelan beknął głośno wspaniale kwitując rozważania o głodzie w sąsiedzkiej twierdzy – Po drugiej stronie Mostu panują rebelianci. Palą wioski, ogólnie chaos się tam szerzy. Zapewne pomoglibyśmy naszym pobratymcom, ale wyraźne rozkazy mówią aby nie opuszczać miasta. Cóż, rozkaz to rozkaz. Mam nadzieję, że uda wam się tam dotrzeć bez szwanku, gdyż zbyt wiele dusz opuściło ostatnio ten świat.
Zapewne zapytacie jak bezpiecznie przedrzeć się przez elfickie ziemie? Otóż, radzę udać się do wiochy flisaków, na południe od miasta. Zapewne będą mieli interesujące was plotki, a poza tym za małą opłatą przerzucą was na drugi koniec Silei, być może tak, iż nie dostrzegą was bystre oczy Długouchych.

Kasztelan szybko napisał coś na pergaminie po czym zwinął go w rulon i podał Maldredowi.
- Ten świstek upoważni was do odebrania wszelkich potrzebności na dalszą wyprawę, wystarczy pokazać go kasztelanowi Wilczego Grodu. A ja, mam dla Was pieniądze, jak by nie było najprostszą część zadania już wypełniliście, teraz będzie zapewne coraz trudniej. Dlaczego? Otóż Wilczy Gród to ostatni bastion ludzi poddanych Cesarstwu. Dalej spotkacie jedynie elfy i buntowników, ci z kolei skorzy są do rozmowy jedynie widząc złote monety brzęczące w mieszkach. Gdzie jest komtur? Nie wiem, nikt nie wie. Jednakże zapewne ruszać musicie wciąż na Wschód, pytajcie tubylców. Może będą coś wiedzieć. – Kasztelan wyciągnął ze skrzyni mieszek złota i podał go kapłanowi. Po samym dotyku czuć było iż jest to wcale mała sumka. Zakonowi musiało wyraźnie zależeć na wykonaniu misji.
- Tymczasem bywajcie, chciałbym spożyć owoce w spokoju.
 
Kirholm jest offline