Skoro klasa "B" i klasyka to nie może zabraknąć tutaj "Toxic Avengera" i całej plejady "horrorów" sygnowanych znaczkiem Tromy. Do "dzieł" tej wytwórni należą przecież takie hity jak już wspomniany "Toxic Avenger" oraz "Tromeo i Julia", "Surf Nazi must die" czy "Redneck Zombies" albo "Barbarzyńska nimfomanka w piekle dinozaurów".
W tych produkcjach grają zwykle amatorzy, efekty są dosadne choć zrobione minimalnym nakładem sił i kosztów (ketchup, spagetti, melony, papier toaletowy) zaś fabuła jest bardzo uproszczona. Sam Toxic Avenger (pierwsza część z roku 1985) to klasyczny przykład od zera do bohatera. Jednak zamiast pana w trykociku dostajemy mutanta ze szczotką i sceny, podobne do tej poniżej, są już normą we wszystkich filmach Tromy.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=jE_9G8WlrMo[/MEDIA]
Nie oznacza to wcale, że film ten już jest skreślony. Na ImdB dostał prawie 6 gwiazdek na 10 i w 1990 został nawet nominowany i zwyciężył w International Fantasy Film Award. Jak widać można
Polecać można ten film (lub nawet całą serię) tylko dla wyrobionego odbiorcy
Śmiechu jest co niemiara