Negatywnych opinii? Kurcze, jak na produkcję typu od fanów dla fanów, to efekty, dbałość o szczegóły i spójny scenariusz ma nieporównywalne z innymi tego typu filmami. A że Ian Mckallen nie gra tam Gandalfa... cóż... zdarza się.
IMHO: Born of Hope jest trochę słabszy niż Hunt for Gollum, ale na pewno nie można odmówić mu klimatu. Poza tym czekając na Hobbita, taka mała rzecz cieszy. |