Paweł stał nerwowo, opierając się przy ścianie. Zgniłozielona farba odłaziła ze ścian całymi płatami. Zacisnął mocniej dłoń na pistolecie. 3 metry przed nim, na półpiętrze, przez otwór w ceglanej ścianie, dwoje łowców pilnowała centaura, z czego jeden z palcem na spuście. "Kurwa, dlaczego się zgodziłem? A... dla kasy"
Z depresyjnbego zamyślenia wyrwał go huk wystrzału z karabinu. Chwilę później usłyszał cichy centaura i odgłos padającego cielska, uderzającego o przerdzewiałe kosze na śmieci. "Chyba się udało" - i podszedł ostrożnie do Łowców, stając po lewej stronie od dziury w murze. Przykląkł na prawym kolanie. Nie zamierzał wychylać głowy, żeby popatrzeć na bestię, widział je już wiele razy i większość wyglądała podobnie: z dziurą w głowie.
__________________ Ten użytkownik też ma swoje za uszami. |