Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2010, 20:12   #2
Han27
 
Reputacja: 1 Han27 nie jest za bardzo znany
Wysoki, szczupły blondyn o niebieskich oczach, około trzydziestki przyjrzał się swoim towarzyszom. Sami mężczyźni, może to i lepiej? Przynajmniej żadna baba nie będzie im truła. Chociaż z drugiej strony to nie najlepiej. Kobiety to zawsze jakieś urozmaicenie. Julien. Zabawne imię. Była chyba taka książka, co czytał w domu ojca. Tylko, że to była chyba Julia. Roland i Julia? Coś takiego.
Tradh wymacał broń w kaburze i spokojnie wypuścił powietrze. Niedawno dopiero opuścił bezpieczne mury rezydencji papy i już życie go rzuciło tak daleko od domu. Vegas. Kto by się spodziewał go tu zastać. Na pewno nikt z rodziny, a tym bardziej znajomych.
Mężczyzna westchnął głośno. Bez zbędnych ceregieli przyglądał się kompanom. W końcu mieli coś razem załatwić, więc wypadałoby wiedzieć jak wyglądają i czego się po nich spodziewać. Może nadaliby się na rycerzy, kto wie? Tradh na widok Davida wybuchł szczerym śmiechem. A co to za paskudny cudak?
-Lekarstwa należy brać bez szemrania, drogi panie. Owszem, zatrudniliśmy się do tejże zacnej roboty, którą ten cały Don Locke nam zlecił. Jak Boga kocham w Federacji zjedliby go żywcem. Trzeba być idiotą, żeby do tak poważnego zadania zatrudniać przypadkową zbieraninę z ulicy. Toż to przekracza ludzkie pojęcie. Nie dziw, że nie należy do śmietanki tego miasta. U nas w Federacji takich ludzi zsyła się od razu do kopalni. Lepiej żeby robili coś pożytecznego. - Nabrał powietrza. Zaschło mu w gardle. -Doprawdy, nazywanie jakiejś damy kurwą to skandal. Jakakolwiek by ona nie była niedopuszczalnym jest, aby tak się do niej zwracać. Trochę manier drogi panie. - Co z tego, że teraz mógł, a nawet na pewno dostanie w zęby. Co z tego, że obraził jakiegoś bossa. Był z Federacji Appalachów i musi im pokazać co to znaczy być synem barona.
 
Han27 jest offline