Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-03-2010, 17:57   #13
Han27
 
Reputacja: 1 Han27 nie jest za bardzo znany
Tradh bez zbędnych odpowiedzi odepchnął postać od siebie i skierował swe kroki w stronę kobiety. Na litość boską, taki z niego don, a po lokalu szlają mu się najgorsze mendy. Dla kogo ja pracuję, ojciec chyba by mnie zabił jakby się dowiedział. Ale nic, czas zagadać do tej pokrzywdzonej przez życie panny.
-Droga młoda kobieto, czy to ty jesteś tą z którą mam się spotkać? Prawdopodobnie odwiedził Cię jeden z mych towarzyszy. Z góry przepraszam za jego maniery. Ale to jeszcze nic. Gorzej jest z tym kaznodzieją, klechą - jak zwał tak zwał. Lepiej uważać na jego słowa. Dobrze Ci radzę. - Mężczyzna oparł się o ladę i popatrzył na asortyment. No tak, tandeta i brak jakichkolwiek porządnych trunków. Nie to co w Federacji. Ojciec sprowadzał wina i piwa prosto z Miami. Od jakiegoś tamtejszego bossa. Jak on się zwał... to był chyba jakiś Rosjanin..., a może Hiszpan? Cantano! Michael Cantano. Ale to przecież nie był Hiszpan. A może był... Pionowa kreska przecięła czoło Vinera, ale zdał sobie sprawę, że zaniedbuje rozmówczyni.
-I jak droga pani, mam rację?
 
Han27 jest offline